Są smaczne, a ich zbieranie relaksuje i bez wątpienia przynosi wielu osobom radość. Mowa oczywiście o grzybach, które w podkaliskich lasach wyjątkowo w tym roku obrodziły. Poszukiwanie najładniejszych i największych okazów w leśnych kniejach jest prawie naszym sportem narodowym, ale jeśli nie znamy się na grzybach albo nie ufamy aplikacjom podpowiadającym co zebraliśmy, możemy udać się do Sapepidu. Jak powiedziała radiuCENTRUM Katarzyna Mokrzycka, do kaliskiego Sanepidu przychodzą zarówno doświadczeni grzybiarze, jak i ci początkujący. A co przynoszą?

"To są bardzo ładne okazy, niemniej jednak zdarzają się przypadki, że osoby przychodzą z grzybami niejadalnymi, najczęściej z goryczakami. Apeluję do wszystkich, którzy chodzą na grzyby okazjonalnie, by mocno przyjrzały się okazom, które znajdują na swojej drodze. Drugą ważną rzeczą jest, by te przejrzałe okazy zostawić w lesie, mogą one narobić więcej szkody niż pożytku jeśli chodzi o nasze zdrowie".

Co więc zbierać i jak odróżnić goryczaka od prawdziwka?

"Najlepiej zbierać grzyby, które mają pod kapeluszem gąbkę, ale np. goryczak taką gąbkę posiada. Jak go poznać? JEst różowiutki i występuje w skupiskach. Najlepiej zbierać grzyby, które znamy doskonale".

Jeśli nie jesteśmy pewni możemy grzyby przynieść do kaliskiego Sanepidu. Dziennie nawet kilkanaście osób korzysta z takiej możliwości. Ważne, by grzybów nie zbierać i nie nosić w reklamówce, bo mogą wtedy wytworzyć się groźne dla zdrowia toksyny.