Wprawdzie mocno skomercjalizowany, ale to bez wątpienia ulubieniec dzieci. 6 grudnia właściwie na całym globie rządzi Mikołaj. Nie inaczej jest też w dobie pandemii.

Ten święty to staruszek z białą brodą, w czerwonym stroju i jak głosi tradycja, w którą mocno wierzą dzieci, przed Bożym Narodzeniem rozwozi prezenty. Ale już od lat to zadanie staje się nie lada wyzwaniem, bo sanie, które ciągnie zaprzęg reniferów, nie mogą sunąć po śniegu, a zima dla wielu najmłodszych jest porą roku właściwie nieznaną.

Mikołaj wraz z grupą elfów mieszka w Laponii lub na biegunie północnym - tyle legenda, a raczej baśniowa prawda o przyjacielu dzieci, który tym niesfornym może dziś przynieść... rózgę.

Ale o świętym Mikołaju pamięta w tę niedzielę również kościół. Mikołaj z Bari jest świętym katolickim i prawosławnym. Najstarsze przekazy o nim pochodzą z VI wieku. Według średniowiecznej hagiografii żył na przełomie III i IV wieku, był biskupem Miry w Licji, wsławił się cudami oraz pomocą biednym i potrzebującym. Przez wieki był jednym z najbardziej czczonych świętych na Zachodzie i Wschodzie (źródło: wikipedia.org).

Za patrona biskupa Mikołaja ma m.in. kaliska katedra, matka kościołów diecezji kaliskiej.