"Był bieg, była zmiana organizacji ruchu i autobusy jeździły inną trasą, ale na przystankach nie było żadnego komunikatu" - informują słuchacze radiaCENTRUM za pośrednictwem Linii INTERWENCYJNEJ, tel.: 62 503 11 99 / redakcjarc.fm, którzy w niedzielne przedpołudnie, 5 października czekali na autobusy KLA i się nie doczekali. "Na przystanku na Sukienniczej czekało kilka osób. Ja musiałam wziąć taksówkę, żeby na czas dojechać. Czy ktoś zwróci nam za to pieniądze? Tego dnia w Kaliszu odbył się 44. Międzynarodowy Bieg Uliczny Ptolemeusza, więc część ulic w centrum została wyłączona z ruchu kołowego, dla którego wyznaczono objazdy. Także autobusy jeździły innymi trasami.

„Informacje o wprowadzeniu zawieszeniu kursowania komunikacji miejskiej w związku z organizacją Biegu Ptolemeusza zaczęliśmy wywieszać we wtorek, 30 września. Wywiesiliśmy ponad sto komunikatów na przystankach na terenie Kalisza. Także na ulicy Sukienniczej wywiesiliśmy taką informację. Może się zdarzyło, że ktoś ten komunikat zerwał. Takie sytuacje mają miejsce, ludzie w różny sposób korzystają z infrastruktury miejskiej" - zapewnia radioCENTRUM Tomasz Ludwiczak, naczelnik Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta Kalisza odpowiedzialnego za rozkład jazdy komunikacji publicznej.

na fot.: Tomasz Ludwiczak, naczelnik Wydziału Komunikacji UM Kalisza

Takie informacje były także na stronach Urzędu Miasta i KLA oraz w ich mediach społecznościowych. Zdaniem Tomasza Ludwiczaka bieg odbywa się od tylu lat, że jest zakorzeniony w świadomości mieszkańców, a co za tym idzie muszą być świadomi zmian związanych z tym wydarzeniem. Oznacza to, że osoby, które skorzystały tego dnia z taksówek, a nie autobusów, nie mają podstaw do ubiegania się o zwrot kosztów przejazdu.

na fot.: komunikaty zostały rozwieszone, ale zdaniem naczelnika Wydziału Komunikacji Tomasza Ludwiczaka z części przystanków mogły zostać zdarte