Pewne zwycięstwo odnieśli w 20 kolejce pierwszoligowych zmagań kaliscy szczypiorniści. W niedzielę, w gościnnej hali im. Polskich Olimpijczyków w Opatówku MKS Kalisz pokonał Anilanę AZS Łódź 34:20. Początek spotkania nie zapowiadał tak wysokiej wygranej, bowiem kaliszanie pierwszego gola zdobyli dopiero w piątej minucie. Potem jednak nabrali swojego tempa i do przerwy prowadzili 16:11. W kolejnych 30 minutach MKS systematycznie powiększał przewagę, by ostatecznie wygrać różnicą 14 bramek. Mecz ocenili Radiu Centrum trener MKS-u Bruno Budrewicz i bramkarz Mikołaj Krekora:

"Rzeczywiście na początku mieliśmy trochę problemów ze skutecznością i złapaniem swojego rytmu. Ale po tych kilku minutach takiej niepotrzebnej tremy, nieśmiałości złapaliśmy już swoje tempo i potem zaczęło wszystko funkcjonować w ataku tak jak trzeba. Myślę, że kontrolowaliśmy przebieg spotkania i jestem zadowolony z wyraźnego zwycięstwa".

"Na początku bramkarz Łodzi odbił parę piłek, nie weszliśmy na te właściwe obroty, ale na pewno w przekroju całego meczu zagraliśmy w miarę równo i tych własnych błędów było mniej. Od kilku meczów utrzymujemy wyższy poziom i chciałbym żeby tak było do końca sezonu" - dodał Mikołaj Krekora.

Najwięcej bramek dla MKS-u zdobył Mariusz Kuśmierczyk 7 i Łukasz Sieg 6. W meczu z Anilaną kaliski trener dał sporo czasu pograć najmłodszym zawodnikom. Debiut na pierwszoligowych parkietach zaliczył Adam Frankowski, który w meczu w Opatówku zdobył 2 bramki.

MKS Kalisz - Anilana AZS Łódź 34:20 (16:11).