Remisem 45:45 zakończył się rozegrany we wtorkowe popołudnie na torze w Ostrowie pierwszy trening punktowany żużlowców Ostrovii i pierwszoligowego Orła Łódź. Dla żużlowców najważniejsza była możliwość pościgania się po przerwie zimowej i przetestowania motocykli. "Wynik był sprawą drugorzędną" - powiedzieli Radiu Centrum Mariusz Staszewski, Jan Grabowski i Sebastian Brucheiser.

"Miałem spore problemy z dobrym wyjściem spod taśmy. Nie mogłem zabrać się ze startu. W poniedziałek odebrałem nowy silnik, który dopasowany był pod nowe tłumiki, a w treningu punktowanym jeździliśmy na starym typie i zupełnie nie mogłem go spasować na tym tłumiku" - powiedział Radiu Centrum Staszewski.

"Był to trening. Wynik nie grał żadnej roli. Najważniejsze było to, że zawodnicy po tak długiej przerwie mogli pościgać się w czterosobowym składzie" - dodał trener ŻKS Ostrovia, który przyznał, że jest jeszcze za wcześnie, by wystawiać cenzurki poszczególnym zawodnikom swojej drużyny.

"Fajnie było pościgać się z drużyną z wyższej ligi. Myślę, że takie treningi zaprocentują. Chcemy awansować do pierwszej ligi, więc musimy równać do lepszych. Na początku było trochę problemów z torem, ale daliśmy radę. W środę jedziemy do Łodzi na rewanżowy trening punktowany" - dodał Brucheiser.

Najwięcej punktów i zarazem braw od kibiców zebrał młody Rosjanin w barwach Ostrovii, Władimir Borodulin, który w pięciu wyścigach zdobył 10 punktów. 8 "oczek" wywalczył Zbigniew Czerwiński, 7 Mariusz Węgrzyk, po 6 Łukasz Sówka i Mariusz Staszewski. W drużynie Orła brylował pochodzący z Ostrowa, Mateusz Szczepaniak, zdobywca 9 punktów w trzech startach.

kmiecikrc.fm