Grzegorz Walasek, żużlowiec Arged Malesy Ostrów zainicjował zbiórkę najpotrzebniejszych darów dla Ukrainy w siedzibie TŻ Ostrovia. Leki, karimaty, konserwy czy stare telefony na guziki można składać w holu Stadionu Miejskiego jeszcze tylko (dzisiaj) w piątek do 17:00. Wszystko, co uda się zebrać zostanie dołączone do transportu, który z Ostrowa wyruszy na Ukrainę, bo jak mówi radiuCENTRUM Grzegorz Walasek przewiezienie darów na własną rękę nie jest takie proste, jak mu się wcześniej wydawało. Żużlowiec mówi także, czy wyobraża sobie rywalizację w lidze polskiej z Rosjanami.

"Myślałem, że będzie można te dary zapakować w samochód, dostać adres i zawieźć na granicę. Niestety, nie jest to takie proste. Jest wojna i nie jest tak łatwo do Ukrainy wjechać. Jestem w kontakcie z ludźmi, którzy zajmują się globalną zbiórką w Ostrowie i przez nich będę to przekazywał, żeby to wszystko dotarło do osób lub instytucji po drugiej stronie granicy w dobre ręce.
W kwestii wykluczenia Rosjan z globalnego sportu, a co za tym idzie z rozgrywek w polskich ligach, choć osobiście uważam, że oni nie są niczemu winni, to jednak nie wyobrażam sobie, by udawać, że nic się stanie stało. Symbolika jest tutaj ważna. Tam giną niewinni ludzie, cywile i dzieci. Oni muszą to zrozumieć. Tutaj nie ma odcienia szarości. Coś jest albo czarne albo białe i koniec" - powiedział radiuCENTRUM Walasek.

Wszystko wskazuje na to, że lada dzień zapadnie oficjalna decyzja Polskiego Związku Motorowego, który nie zamierza potwierdzać do startów w sezonie 2022 żadnego obywatela Rosji i Białorusi. Dodajmy, że w kadrze Arged Malesy Ostrów nie ma żużlowców z tych krajów.