Ściągnął go w 1998 roku do Ostrowa po wywalczeniu przez Stal awansu do ekstraklasy. Zoran Sretenović stał się szybko "mózgiem" drużyny i realizatorem myśli trenerskiej Andrzeja Kowalczyka. Sam przyznaje, że Kowalczyk odegrał ważną rolę w jego karierze. "Wciąż nie mogę uwierzyć, że odszedł tak szybko. Żałuję, że po moim powrocie do Ostrowa nie znaleźliśmy czasu na to, by spotkać się i dłużej porozmawiać" - powiedział Radiu Centrum Zoran Sretenović, obecny trener BM Slam Stali Ostrów.

"Mieliśmy kontakt, kiedy nie grałem już w Ostrowie, a także w czasach, gdy Andrzej Kowalczyk prowadził kadrę Polski. Ostatnie nasze dłuższe spotkanie miało miejsce dwa lata temu podczas kliniki trenerskiej w Belgradzie. Andrzej zadzwonił do mnie i zaproponował spotkanie. Oczywiście chętnie się zgodziłem i fajnie pogawędziliśmy. Kowalczyka zapamiętam jako człowieka, który zrobi wszystko, nie patrząc na okoliczności, żeby wygrać mecz. Kowalczyk zostawił po sobie w Ostrowie coś wyjątkowego. Następne pokolenia będą zawsze wspominać go jako człowieka, który stworzył wielką koszykówkę w Ostrowie" - powiedział Radiu Centrum Zoran Sretenović.

Andrzej Kowalczyk zmarł nagle po sobotnim meczu. W swojej karierze zdobywał medale mistrzostw Polski jako zawodnik, jako trener, a niedawno także jako menedżer z Turowem Zgorzelec. Był trenerem kadry narodowej koszykarzy i prawdziwą legendą ostrowskiego basketu.