To był prawdziwy debiut prosto z samolotu. Mowa o pierwszym meczu w BM Slam Stali Ostrów amerykańskiego środkowego, Kevinna Pinkneya, który w sobotę wylądował w Warszawie po długiej podróży, a w niedzielę w południe zagrał już przeciwko wicemistrzowi Polski. Trudno było oczekiwać cudów po 34-letnim koszykarzu, który przeszedł zmianę czasu i nie zdążył się jeszcze zaaklimatyzować w nowym środowisku. "Koszykówka jest wszędzie taka sama. Nie było dla mnie problemem, by wyjść na boisko po długiej podróży i bez znajomości taktyki zespołu" - powiedział radiuCENTRUM Kevinn Pinkney, a trener Emil Rajković cieszył się, że nowy gracz pomógł wygrać drużynie mecz.

"Nie możemy jeszcze nic powiedzieć o Kevinnie, tyle tylko, że przyleciał do nas w sobotę. Nie miał ani jednego treningu z zespołem. Starał się na pomóc i pomógł, bo nie mieliśmy zmiennika za Adama Łapetę. Szymon Łukasiak ma bowiem problemy z kolanem. Mam nadzieję, że teraz będziemy mieli trochę czasu przygotować Pinkneya do naszego systemu gry i w kolejnych meczach będzie lepiej. Kevinn to gracz doświadczony, który ma swoje umiejętności. Potrafi rzucać z półdystansu, ale także oddaje rzuty za 3 punkty. Umie również zagrać plecami do kosza" - powiedział radiuCENTRUM trener Emil Rajković.

na fot. Kevinn Pinkney

Pinkney w debiucie zagrał 14 minut. Zdobył 4 punkty i zanotował 3 zbiórki. Kolejne spotkanie BM Slam Stal rozegra w sobotę o 19:30 z Kingiem Szczecin.