Jest multimedalistą mistrzostw świata i Europy, a także obrońcą mistrzowskiego tytułu w klasie 15 metrowej. Sebastian Kawa, bo o nim mowa, to żywa legenda sportu szybowcowego. Polak jest jednym z faworytów rozpoczętych w Michałkowie pod Ostrowem 35. Szybowcowych Mistrzostw Świata. W rozmowie z radiemCENTRUM przyznał jednak, że o kolejne złoto będzie trudno, głównie z uwagi na perturbacje sprzętowe podczas przygotowań.

"My zmagamy się z problemami tymi samymi, co zawsze, czyli brakiem szybowców. Ja niestety musiałem przesiąść się w ostatniej chwili na szybowiec, który mamy już od 15 lat. Ten model nadal jeszcze lata, ale nie jest to może najlepszy szybowiec, na którym mógłbym wystartować w tych mistrzostwach. Miałem latać szybowcem GP. Niestety, okazało się, że na nim się nie da. Musiałem się przesiąść na szybowiec rezerwowy, bo z kolei Diana została rozbita. Nie chciałem też zabierać koledze jego szybowca, bo on się już przyzwyczaił do tego modelu" - powiedział radiuCENTRUM Sebastian Kawa.

na fot.: Sebastian Kawa rozdaje autografy w Ostrowie Wlkp.

Po pierwszej konkurencji Sebastian Kawa jest drugi w klasie 15-metrowej ze stratą 20 punktów do reprezentanta RPA Uysa Jonkera. Partnerem medialnym 35. Szybowcowych Mistrzostw Świata jest radioCENTRUM.

fot. GazetaKaliska.pl