Trzecie miejsce ze stratą zaledwie trzech punktów do lidera, Stali Gorzów, zajmują piłkarze ręczni KPR Ostrovia na półmetku rozgrywek grupy B I ligi. Ostrowianie są niespodziewanie jedną z rewelacji tego sezonu. Gdyby nie dwie wpadki we własnej hali, gdzie praktycznie wygrane mecze, przegrali po rzutach karnych, byliby samodzielnym liderem. "Stać nas na wygranie swojej grupy w I lidze" - powiedział radiuCENTRUM Michał Bałwas, który wrócił do Ostrovii po kilku sezonach spędzonych w Kaliszu.

"Na pewno będziemy się starać wygrać ligę. Dlaczego nie? Później już reszta zależy od zarządu, sponsorów, władz miasta. My wychodzimy na parkiet po to, żeby wygrywać. Jeśli uda się zwyciężyć w naszej grupie, to postaramy się o jakąś niespodziankę. Hala w Ostrowie rośnie w oczach. Nic tylko się cieszyć i grać na jak najwyższym poziomie."

Kluczowy dla rundy rewanżowej może być już pojedynek na inaugurację, kiedy to do Ostrowa przyjedzie Stal Gorzów, podrażniona porażką z drużyną trenerów Nowakowskiego i Stempniaka we własnej hali.

na fot.: piłkarze ręczni Ostrovii mają powody do zadowolenia po udanej pierwszej rundzie