Miał poprowadzić Arged BM Slam Stal Ostrów do wymarzonego mistrzostwa Polski. Pokazał w kilku meczach wielką klasę, ale nie zrobił różnicy w jakości w grze całej drużyny, a po to właśnie został ściągnięty do Ostrowa. Transfer Caspera Ware'a odbił się szerokim echem w świadku koszykarskim, ale kolejny raz potwierdziło się, że koszykówka to gra zespołowa, a nie indywidualne popisy pojedynczych zawodników. "Chciałem zdobyć mistrzostwo. Niestety, nie udało się" - powiedział radiuCENTRUM amerykański rozgrywający.

"Jestem ogromnie rozczarowany. Nie przychodziłem tutaj, by odpaść już w ćwierćfinale. Cel był jasny - mieliśmy walczyć o mistrzostwo. Wydaje mi się, że decydujący był pierwszy mecz we Włocławku, gdzie w końcówce rywal zbierał piłki w ataku i ponawiał akcje. W trzecim meczu rzucali nam przez ręce z dystansu. Mieli swój dzień. Ostrów zapamiętam bardzo dobrze. Są tutaj niesamowici fani. Atmosfera w naszej małej hali była wspaniała" - powiedział radiuCENTRUM Casper Ware.

Ware zagrał w 9 meczach Arged BM Slam Stali, zdobywając średnio prawie 19 punktów, 3 zbiórki i ponad 5 asyst. Nieoficjalnie mówiło się, że po sezonie w Australii do przyjścia do Ostrowa skusił go lukratywny kontrakt.