Na półmetku zajmują czwarte miejsce w tabeli, choć mogli być sensacyjnym liderem grupy B I ligi szczypiornistów. Mowa o piłkarzach ręcznych Ostrovii, którzy nie dość, że odmłodzeni, to na dodatek przetrzebieni kontuzjami, byli jedną z rewelacji pierwszej rundy. Zanotowali 7 zwycięstw i 4 porażki, w tym dwie po rzutach karnych, które aż cztery razy decydowały o losach meczu. Tak dobrej gry i tylu zwycięstw nie spodziewali się sami zawodnicy.

„Moim zdaniem nasza postawa jest zaskoczeniem. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że to będzie aż tak dobrze wyglądać. Mamy jedną z najmłodszych drużyn w pierwszej lidze. Nie jesteśmy doświadczonym zespołem, ale czwarte miejsce na półmetku to też jest dobry wynik” - powiedział radiuCENTRUM 18-letni Jakub Przybylski.

„Jeżeli chodzi o pierwszą rundę, jest ona naprawdę bardzo udana. Przed rozpoczęciem sezonu nie powiedziałbym, że zajmiemy tak wysokie miejsce. Mamy przecież dużo młodych zawodników, którzy z meczu na mecz nabierają więcej doświadczenia. Wchodzą dobrze w mecze i udanie zastępują kontuzjowanych graczy, jak chociażby Jakub Przybylski, który z powodzeniem wskoczył w miejsce Patryka Stańka” - powiedział radiuCENTRUM Adrian Wojkowski.

na fot.: szczypiorniści KPR Ostrovia zajmują czwarte miejsce w tabeli grupy B I ligi

KPR Ostrovia ma 21 punktów i tylko 3 trafi do lidera z Piekar Śląskich. Pierwszy w klasyfikacji strzelców na półmetku rozgrywek jest Patryk Marciniak, który w siedmiu meczach rzucił 70 bramek i choć nie grał w czterech spotkaniach, nadal jest głównym kandydatem do korony króla strzelców I ligi.