Długie 84 dni czekali na kolejne zwycięstwo na własnym boisku piłkarze Pogoni Nowe Skalmierzyce. Po raz ostatni wygrali u siebie 12 sierpnia, ale przełamali się w sobotę, zwyciężając 5:2 z beniaminkiem grupy 2 III ligi, zespołem Wikęd Luzino. Do przerwy wygrywali 2:0 po golach Palata i Grabowskiego. Pomimo trudnego boiska po opadach deszczu, mecz mógł się podobać kibicom, o czym opowiedział radiuCENTRUM Daniel Kaczmarek, piłkarz Pogoni.

"Jak widać, chyba takie boisko bardziej nam służy niż trochę lepsze, które jest z reguły. Uważam, że to nasze boisko jest w bardzo kiepskim stanie. Będzie je ciężko odbudować teraz w trakcie tych dwóch tygodni przed następnym domowym meczem. To, że było dużo okazji strzeleckich i padło sporo bramek, moim zdaniem wynikało z faktu, że na tym kiepskim boisku piłka fruwała i kiedy wchodziła w kozioł, stwarzały się sytuacje do zdobycia gola. Wydaje mi się, że w drugiej połowie mecz był otwarty. Szybko straciliśmy bramkę, ale reakcja była momentalna. Odpowiedzieliśmy dwoma trafieniami" - powiedział radiuCENTRUM Daniel Kaczmarek.

Nawet po stracie drugiej bramki, Pogoń szybko odpowiedziała piątym golem i dopisała do tabeli trzy punkty. Zespół z powiatu ostrowskiego awansował na szóste miejsce w tabeli III ligi z dorobkiem 25 punktów. Kolejny mecz rozegra na wyjeździe z wiceliderem Elaną Toruń.

na fot.: Mecz rozgrywany na rozmokniętym po opadach deszczu boisku.