Szczęśliwa siódemka kaliskich siatkarek, czyli siódme z rzędu zwycięstwo i obroniony tytuł jedynej, niepokonanej drużyny w I lidze. Ale by zdobyć kolejny komplet punktów w niedzielę siatkarki Energa MKS Kalisz musiały stoczyć u siebie dwugodzinny zacięty pojedynek z Solną Wieliczka. Już pierwszy set, w którym kaliszanki prowadziły 23:19, a wygrały dopiero na przewagi 27:25 pokazał, że łatwo nie będzie. Drugiego seta gładko wygrały przyjezdne do 16-tu. W kolejnych odsłonach kaliszanki poprawiły przyjęcie i wzmocniły blok. W efekcie wygrały trzeciego seta do 23, a czwartego do 21. Trener Energi MKS Mariusz Wiktorowicz dokonywał trafnych zmian, a radiuCENTRUM przyrównał postawę swoich podopiecznych do ... rzeki.

"To był mecz walki, a mnie cieszy najbardziej fakt, że cały zespół zapracował na to zwycięstwo i dziewczyny się wspierały i uzupełniały. Zespół musi być jak rzeka, czasem płynąć spokojnie, cierpliwie do celu, a jak trzeba podkręcić to stać się wodospadem naładowanym energią. I tak było w tym spotkaniu. Były momenty gdy spokojnie tymi rotacjami, zmianami i cierpliwością zdobywaliśmy te punkty, a jak trzeba było przycisnąć to zmienialiśmy się w ten wodospad"

Przykładem, że w kaliskiej ekipie nie ma podstawowej szóstki może być fakt wprowadzenia w końcówce czwartego seta Kingi Dybek, która skutecznymi atakami zdobyła dwa kluczowe punkty. Po tej wygranej Energa MKS Kalisz z dorobkiem 20 punktów umocniła się na pozycji lidera, a druga Wisła Warszawa traci do kaliszanek 4 punkty. Teraz kaliskie siatkarki czekają dwa mecze wyjazdowe w Gliwicach i Szczyrku.

Energa MKS Kalisz – 7R Solna Wieliczka 3:1 (27:25, 16:25, 25:23, 25:21)

Energa MKS: Wawrzyniak, Dybek, Janicka, Łukasiewicz, Sroka, Isailović oraz Bulbak (l), Andrzejczak, Kucharska, Raczyńska, Widera, Drewniak

7R Solna: Jagodzińska, Grabka, Monnakmae, Sowisz, Szostok, Ząbek oraz Bąkowska (l), Pelc, Wieczorek, Gawlak.