Bezbramkowym remisem zakończyło się sobotnie spotkanie 25 kolejki drugoligowych rozgrywek, w którym KKS Kalisz podejmował Stomil Olsztyn. Choć kaliszanie celują w awans, a rywale znajdują się w strefie spadkowej to na boisku tej róznicy nie było widać. Obie drużyny stworzyły minimalną ilość sytuacji strzeleckich, a najlepszą w KKs-ie miał Hubert Sobol, ale jego strzał w polu karnym odbił bramkarz gości. Niedosytu z podziału punktów nie krył radiuCENTRUM trener KKS-u Kalisz Paweł Ozga:

"Przed meczem byliśmy mocno stawiani w roli faworyta i no nie jest dobre, że nie mamy kompletu punktów. Mecz był bardzo zamknięty, obie drużyny stworzyły mało sytuacji. Nie przypominam sobie groźnych strzałów z naszej czy ich strony, oprócz kilku z dystansu, gdzie najwięcej mieszał wiatr. Niestety zagraliśmy poniżej oczekiwań, szczególnie jesli chodzi o atak pozycyjny i zbyt mało było pojedynków jeden na jeden które by tworzyły przewagę".

W końcówce spotkania kaliszanie grali w osłabieniu, bowiem w 86 munucie za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Michał Bednarski. Kaliszanie z dorobkiem 44 punktów utrzymali pozycję lidera tabeli, ale tylo samo punktów i tylko gorszy bilans bramkowy ma druga w zestawieniu Pogoń Siedlce.

KKS 1925 Kalisz - Stomil Olsztyn 0:0