Otyłość, podwyższony cholesterol czy nadciśnienie tętnicze - to przypadłości, na które coraz częściej zapadają dzieci w wieku szkolnym. Zgrozą są sklepiki szkolne. Powinny się w nich znajdować owoce i warzywa, a nie sztuczne soki i chipsy. Ze sprzedażą niezdrowej żywności w sklepikach szkolnych chcą walczyć jarocińscy radni. "Konieczna jest kampania informacyjna i zdecydowane działania" - powiedział Grzegorz Wasielewski, jarociński radny.

"Coraz więcej dzieci cierpi na nadwagę, coraz częściej mają one podwyższony cholesterol i nadciśnienie. W przyszłości może to doprowadzić do przedwczesnych i bardzo groźnych chorób. Wszystko to jest wynikiem niezdrowej żywności. Dzieci mają z nią styczność także w szkołach, a właśnie szkoły powinny być miejscem propagującym zdrową żywność. Niestety, za sprawą sklepików szkolnych jest wprost przeciwnie, ponieważ uczniowie mogą tam kupić bardzo szkodliwe, a wręcz toksyczne chipsy i różnego rodzaju, barwione, nasycone konserwatorami soki. Takie odżywianie jest najłatwiejszą drogą do otyłości, ale także do próchnicy czy chorób kości. Należałoby zwiększyć kontrolę nad tym, co sprzedawane jest w szkolnych sklepikach."

"To świetna inicjatywa, jestem za tym żeby na terenie szkoły była tylko zdrowa żywność, a nie taka która ma zły wpływ na zdrowie naszych najmłodszych mieszkańców" - dodał w odpowiedzi Adam Pawlicki, burmistrz Jarocina.

Radni chcą całkowitego wycofania ze szkolnych sklepików niezdrowego jedzenia, chcą też wprowadzić do szkół kampanię, która będzie promować zdrowy sposób odżywiania. Sprawą rajcy mają się zająć na komisji oświaty.

wojtysrc.fm