Szaletów czar

Nowoczesnością nie grzeszą, ekstra warunkami też nie i raczej trudno na nich zarobić. W takim razie czy są w ogóle potrzebne w dobie wszechobecnych, zwłaszcza w Kaliszu galerii i galeryjek? Szalety miejskie, bo o nich mowa, stają się coraz mniej popularne. Nie ma też chętnych na ich prowadzenie.

Jak się okazuje, to nie lada wyzwanie, zwłaszcza finansowe. W Kaliszu jest sześć szaletów (przy ul. Górnośląskiej, św. Stanisława, Babina/Plac Kilińskiego, Podwale, Nowy Rynek i Wojska Polskiego – dwa ostatnie są nieczynne, w trzech pierwszych można skorzystać także z natrysku, czynne codziennie od 10:00 do 18:00), działają cztery. Ostatnio przestał działać ten przy Nowym Rynku i od kilku miesięcy trwa poszukiwanie chętnego na prowadzenie obiektu.

"Eksploatacja szaletów miejskich to zadanie własne miasta. Na podstawie umowy miasto zleca wykonanie zadania podmiotom prywatnym. Osoba zainteresowana prowadzeniem takiego przybytku podpisuje z miastem umowę użyczenia, nie jest to działalność komercyjna, bardziej o charakterze użyteczności publicznej. Osoby fizyczne prowadzą szalet, pobierają opłatę. Kaliszanie rzadko korzystają z miejskich szaletów, więc dochód dla osoby prowadzącej takie miejsce nie jest duży. W dodatku ten kto użycza szalet od miasta, pokrywa koszty drobnych remontów i zakup środków czystości. Miasto płaci za wodę, energię, ogrzewanie i ścieki"- powiedziała Radiu Centrum Anna Goździńska, zastępca naczelnika wydziału środowiska w UM w Kaliszu.

Według urzędników w ciągu dnia z miejskiej toalety korzysta zaledwie kilkanaście osób. Zdaniem prowadzących szalety, znacznie więcej:
"Trudno powiedzieć, ja nie liczę tych ludzi, jest różnie, czasami więcej, czasami mniej, ale myślę, że jest to kilkadziesiąt osób w ciągu dnia" – mówi Radiu Centrum kobieta prowadząca jeden z miejskich szaletów w Kaliszu.

Czemu miejskie toalety nie cieszą się popularnością? Zostały zdominowane przez galerie i różne punkty gastronomiczne, w których za potrzebą można skorzystać i to w lepszych warunkach niż w miejskim wucecie:
"Ja uważam, że takie miejsce jest w ogóle niepotrzebne, zwłaszcza, że w pobliżu jest galeria. Nie mam zielonego pojęcia. Myślę, że jest w nich tak brudno, że odrażają i nikt tam nie wchodzi. Ostatnio nie byłam, ale jak się przechodzi to czuć, co to za miejsce. Niestety brzydko wyglądają" – powiedzieli Radiu Centrum mieszkańcy.

Żeby w miejskich szaletach były kafejki jak w Londynie, trochę nam jeszcze brakuje. Póki co, w takim miejscu rządzi "babcia klozetowa". Kasuje dwa złote i wydaje papier toaletowy, ale nie tylko:
"Sprzątam, obsługuję ludzi, siedzę i pilnuję".

Czasami z braku zajęcia można się też zdrzemnąć, ot taka praca: "No tak, słuchałam właśnie radia, przemówienia prezydenta, ciekawe było i tak sobie oczy zamknęłam".

Trochę bliżej do nowoczesności jest u sąsiadów w Ostrowie Wielkopolskim. Tam działają 4 miejskie szalety (przy Placu 23 Stycznia, ul. Głogowskiej, Rynku i Parku Miejskim - szalet automatyczny), w tym jeden automatyczny i wcale nie taki tani:
"Inwestycja została sfinalizowana w 2011 roku. Automatyczna toaleta kosztowała ponad 260 000 zł. Koszt skorzystania z niej to 2 zł" – powiedział Radiu Centrum Robert Włodarczyk, asystent prezydenta Ostrowa Wlkp.

Nie wszyscy z niej korzystają, niektórzy się boją, że automat zawiedzie.

Kalisz rocznie na utrzymanie szaletów wydaje ok. 30 000 zł. Ostrów natomiast 120 000 zł. Tam miejskie toalety prowadzi spółka Targowiska Miejskie, która wygrała przetarg na utrzymanie szaletów. Prawdopodobnie w przyszłym roku doczekają się modernizacji, przynajmniej niektóre.

Ale czy to ważne, gdzie, jak i za ile? Byle za potrzebą...

Autor: 

Personalia

e-mail
wojtys@rc.fm

Nazwisko: 

Małgorzata Wojtyś

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).