Kiedyś podwładny komunistycznego ministra spraw wewnętrznych Kiszczaka, sądzonego bezskutecznie za tragedię stanu wojennego, dziś prawdopodobnie radny najstarszego miasta w Polsce - Kalisza. Mowa o byłym kapitanie Służby Bezpieczeństwa i adiutancie szefa tej komunistycznej tajnej milicji politycznej w Kaliszu - Krzysztofie Ścisłym. W majestacie prawa, przy poparciu 76 wyborców, może on zasiąść w kaliskim ratuszu jako radny miejski w 4 - letniej kadencji. Tak wygląda sytuacja po tegorocznych wyborach samorządowych w Kaliszu. To m in. efekt przydziału stanowisk wiceprezydentów miasta partiom PiS oraz SLD, które podzieliły się władzą ze stowarzyszeniem Wspólny Kalisz, zawierając z nim umowę koalicyjną.

Na fot. od lewej: Piotr Kościelny WK, Andrzej Plichta PiS, Grzegorz Sapiński WK, Karolina Pawliczak SLD

W wyniku powołania na stanowisko wiceprezydenta Kalisza Karoliny Pawliczak (SLD), mandat radnego przejął po niej następny na liście kandydatów Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jest nim właśnie Ścisły.

Wbrew temu co przed drugą turą wyborów samorządowych parokrotnie i publicznie oświadczała na ten temat Karolina Pawliczak, Ścisły nie zrzekł się w ustawowym terminie mandatu radnego.

Pawliczak, jeszcze obejmując urząd wiceprezydenta Kalisza, ----> podtrzymywała oświadczenie Ścisłego, że ten zrezygnuje z przysługującego mu po niej mandatu.

Obecnie sprawę dla Radia Centrum skomentowała tak: "Oświadczenie w tej sprawie złożyłam jakiś czas temu. Było ono za zgodą pana redaktora Krzysztofa Ścisłego i tyle mam do powiedzenia w tym temacie".

Na fot.: wiceprezydent Kalisza Karolina Pawliczak / SLD

Jak powiedział Radiu Centrum K. Ścisły, swoją decyzję ogłosi w oświadczeniu 29. stycznia.

Tego dnia odbędzie się sesja Rady Miejskiej, na której, były funkcjonariusz SB, a obecnie współwydawca lokalnego tygodnika 7 dni Kalisza, miałby być zaprzysiężony na radnego miasta Kalisza.

Jeszcze nieco ponad miesiąc temu, obecny przewodniczący Rady Miejskiej Andrzej Plichta (Prawo i Sprawiedliwość) praktycznie nie dopuszczał takiej sytuacji ----> nazywając ją trudną dla siebie, a przede wszystkim dla kaliszan. Teraz wstrzymuje się z komentarzem do dnia ślubowania: "Żeby sprawować mandat radnego Krzysztof Ścisły musi złożyć ślubowanie, a to się jeszcze nie odbyło. Na razie mamy do czynienia z wymogami ordynacji wyborczej. Trudno mówić o zrzekaniu się czegoś, czego jeszcze nie ma. Każdy z nas radnych może w każdej chwili zrzec się mandatu z różnych powodów".

Na fot.: przewodniczący Rady Miejskiej Andrzej Plichat / PiS

Natomiast poseł Mariusz Witczak (Platforma Obywatelska) źródeł powstałej sytuacji upatruje przede wszystkim w szeregach kaliskiego SLD: "Byłych SB-ków nie powinno się wystawiać na listach w wyborach. Natomiast, końcowo, odpowiedzialność za tę sytuację ponosi nowy prezydent miasta, ponieważ powołał takich, a nie innych wiceprezydentów, mając świadomość, że toruje drogę byłemu SB-kowi do Rady Miejskiej".

Na fot.: poseł Mariusz Witczak / Platforma Obywatelska

* * *

Ustawa z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944–1990 oraz treści tych dokumentów, stwierdza, że:

„praca albo służba w organach bezpieczeństwa państwa komunistycznego, lub pomoc udzielana tym organom przez osobowe źródło informacji, polegające na zwalczaniu opozycji demokratycznej, związków zawodowych, stowarzyszeń, kościołów i związków wyznaniowych, łamaniu prawa do wolności słowa i zgromadzeń, gwałceniu prawa do życia, wolności, własności i bezpieczeństwa obywateli, była trwale związana z łamaniem praw człowieka i obywatela na rzecz komunistycznego ustroju totalitarnego.”