Pleszewscy seniorzy będą mieli swoją reprezentację w ratuszu. Po aferach związanych z Radą Seniorów w poprzedniej kadencji, teraz zmieniono zasady doboru członków rady. Ostatnie zdanie należy do radnych miejskich i burmistrza.

Jest to więc demokracja lekko ograniczona. Organizacje emeryckie zgłosiły swoich przedstawicieli, radni miejscy, w tajnym głosowaniu z dwunastu kandydatów wybrali sześciu. Do tego rada miejska, już bez głosowania, dodała swoich trzech. Do tego burmistrz Marian Adamek dołożył kolejną trójkę. Tym sposobem, Rada Miejska ma pewność, że w Radzie Seniorów nic nieprzewidzianego się nie wydarzy.

Wszystkie te zabiegi miały na celu wykluczenie z emeryckiego gremium osób, które mają za dobrą pamięć historyczną i zamiast skupiać się na teraźniejszości, sięgają za bardzo w przeszłość. W poprzedniej kadencji oddelegowanemu do rady przez Pleszewskie Towarzystwo Upamiętniania Powstania Wielkopolskiego byłemu liderowi Solidarności nie podobało się, że ma zasiadać w jednym gremium z przeciwnikiem politycznym ze czasu stanu wojennego, czym podobno blokował działalność rady. Teraz do rady nie wszedł. Jego polityczny przeciwnik nie kandydował. Jest nadzieja, że Rada Seniorów zacznie wreszcie działać i dbać o interesy przedstawicieli "trzeciego wieku".