Nadal nie ma wyroku w sprawie --->>>znęcania się nad psami w dwóch hodowlach prowadzonych przez oskarżonych: Ryszarda S. i Renatę P. w Stobnie i Pośredniku - w powiecie kaliskim.<<<--- W piątek przed Sądem Rejonowym w Kaliszu odbyła się kolejna rozprawa. Tym razem udało się przesłuchać biegłego z zakresu weterynarii oraz jednego ze świadków - męża oskarżonej.
"Żaden pies w stosunku do mnie nie wykazał agresji", zeznawał przed sądem lekarz Tomasz Bartczak.

"W Pośredniku właściciel hodowli ostrzegał mnie, że jeden z psów w typie rasy akita może się zachowywać agresywnie. Dlatego odstąpiłem od jego bliższego badania i oględzin. Generalnie zwierzęta zachowywały się przyjaźnie, pozwalały się zbadać i obejrzeć z każdej strony. Nie ma możliwości sprawdzić podczas oględzin czy zwierzęta są głodne, czy nie. Jednak można na podstawie tych badań stwierdzić czy zwierzęta były głodzone lub nie. I te zwierzęta nie były głodzone. Podczas kontroli większość psów miała dostęp do wody. Jednak kilka czworonogów nie miało do niej dostępu i na moja prośbę Ryszard P. podał im wodę."
"Psy żona kupowała po to, aby je rozmnożyć i coś na tym zarobić. Wiadomo, to była jej forma utrzymania się. Nieprawdą jest to, że te hodowle są nielegalne, co Stowarzyszenie Help Animals rozgłasza w mediach. Od 2004 roku mamy zarejestrowaną działalność. Jest to udokumentowane"

- dodał świadek, a zarazem mąż oskarżonej. W piątek proces został odroczony. "Sąd uwzględnił wniosek obrony, dotyczący przesłuchania w tej sprawie innego lekarza weterynarii oraz jeszcze jednego świadka, którzy brali udział w kontrolnych oględzinach", wyjaśnił Radiu Centrum sędzia Andrzej Kałużny. Kolejna rozprawa we wrześniu.

marciniakrc.fm