Piątkowa noc będzie ekscytująca zarówno dla romantyków, jak i dla fascynatów nauki i kosmosu. 12 sierpnia warto będzie wpatrywać się w nocne niebo - a wszystko za sprawą "spadających gwiazd" zwanych też "łzami Świętego Wawrzyńca". Na wspólne obserwacje zapraszają kaliscy miłośnicy astronomii - wyposażeni w teleskopy, ale też koce i leżaki, spotkają się na Polach Marsowych o godzinie 21:00.

A w planach są nie tylko wspólne obserwacje nocnego nieba, ale też pamiątkowa, "kosmiczna" fotografia wszystkich obserwatorów wraz z całą baterią dużych i małych teleskopów.

Jak powiedział Radiu Centrum Radosław Pior - kaliski popularyzator astronomii, aby zobaczyć spełniające życzenia meteory należy uzbroić się w cierpliwość. Trzeba patrzeć wysoko w niebo, najlepiej w kierunku północno-wschodnim, gdzie co 1-2 minuty, uważny obserwator wypatrzy szybką świetlistą smugę meteoru. "Spadające gwiazdy", to Perseidy - rój meteorów, które każdego roku, w połowie sierpnia odwiedzają wieczorne niebo. Czym są Perseidy? To nic innego, jak wyjątkowej urody "kosmiczne śmieci" - a dokładniej pozostałości po komecie Swift-Tuttle. Przelatuje ona w pobliżu Ziemi raz na 133 lata, ale drobinki pyłu, które pozostawia, przecinają ziemską orbitę raz w roku. Wtedy spalające się w ziemskiej atmosferze okruchy pozostawiają widoczne z Ziemi świetliste smugi.

na fot.: meteor na tle Wielkiego Wozu / fot.: Michał Nyklewicz (AstroNiki)

„Jest wiele różnych rojów meteorów, które niemal w każdym miesiącu można podziwiać na niebie. Sierpniowe Perseidy są najbardziej popularne z dwóch powodów. Po pierwsze są rojem letnim, a więc ich obserwacje odbywają się w ciepły wieczór (w odróżnieniu od meteorów, których wypatrywać mielibyśmy w styczniu!). Po drugie są licznym rojem. Średnio, w ciągu godziny zobaczyć można około 100 spadających gwiazd. A naukowcy przewidują, że ten rok będzie wyjątkowo obfity w meteory z roju Perseid” – dodaje Radosław Pior.