Tłumów nie widać, choć pojedyncze osoby chwalą sobie, że mogą przysiąść na ławce i nie muszą rozglądać się za samochodami. Kaliski deptak wytyczony na sąsiadujących z Rynkiem Głównym fragmentach ulic Śródmiejskiej i Złotej ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Ci drudzy, to przede wszystkim kaliscy kupcy, którzy od chwili zamknięcia ulic dla ruchu liczą straty.

Co dziś mają do powiedzenia prezydentowi Kalisza - Grzegorzowi Sapińskiemu? Posłuchaj:

"Centrum stało się nieaktywne" ● "Prosimy o przywrócenie ruchu samochodowego" ● "To nie metropolia w której są tysiące ludzi. Naprawdę nie ma takiej potrzeby" ● "Odnotowaliśmy duży spadek sprzedaży" ● "To są same negatywy"

Niektórzy z pytanych przez Radio Centrum handlowców mówią, że ich obroty spadły nawet o połowę. Inni - jak np. punkty usługowe, które bazują na stałych klientach, odczuły niewielki spadek dochodów, ale przyznają, że nawet ci najwierniejsi głośno narzekają, że mają problem z parkowaniem i dotarciem do ulubionych punktów. Choć sytuacja nie jest jednoznacza, to z pewnością dla kupców bardzo policzalny.