Było ponad 1 000 000 złotych, a ma być o kolejne 500 000 więcej. Ratusz chce zwiększyć wydatki na promocję miasta i wprowadza budżetowe poprawki. Te zaś budzą spore wątpliwości miejskich radnych. Niektóre wydatki wydają się być uzasadnione, inne niespecjalnie. Są też przykłady wyraźnego niedofinansowania wybranych przedsięwzięć. Tak jest - zdaniem radnego Dariusza Grodzińskiego - w przypadku Filharmonii Kaliskiej, która na organizację Open Air Gali otrzymała od miasta 50 000 złotych, podczas gdy na przedsięwzięcie potrzeba 3 razy tyle:
"Pierwszy raz w historii samorządu Miasta Kalisza, przynajmniej odkąd ja znam tę historię, z przyczyn osobistych i politycznych zabroniono dyrektorowi Filharmonii przyjmować pieniądze od sponsora prywatnego (Multimedia Polska - przyp.red.) oraz korzystania, w ramach wzajemności marketingowej z czasu reklamowego na antenie rozgłośni radiowej. Inne instytucje w kraju o takie umowy się ubiegają. Te bezprecedensowe przypadki rozgrywek personalnych i politycznych kosztem dobra publicznego znacznie osłabiły potencjał Filharmonii Kaliskiej, cenionej jak widać bardziej na zewnątrz, niż w swym rodzimym mieście."

na fot.: Dariusz Grodziński / radny miejski z Platformy Obywatelskiej

Radny zaproponował więc poprawkę, w której miasto miałoby dołożyć brakujące na galę pieniądze, a także wygospodarować 20 000 złotych na dożywianie najuboższych kaliszan przez kaliski Bank Chleba. Temat ma być jeszcze dyskutowany przed czwartkową sesją. Opozycyjni radni liczą na to, że więcej światła na kwestie wydatków na promocję, podczas najbliższych posiedzeń merytorycznych komisji, rzuci im koordynator miejskiego biura promocji. Na ubiegłotygodniowych posiedzeniach nikt z biura, które ma otrzymać dodatkowe fundusze, nie pojawił się.