Kierowcy KLA coraz głośniej skarżą się na problem ze sprzedażą biletów na przystankach. Niemal na każdym przystanku bilety kupuje od kilku do nawet kilkunastu osób. To sprawia, że kierowcy mają problem z zachowaniem punktualności autobusów.

Jak powiedział w rozmowie z Radiem Centrum Mariusz Wdowczyk, szef kaliskiego przewoźnika, najlepiej by było, aby pasażerowie zaopatrywali się w bilety w punktach sprzedaży, przewoźnik rozważa też wprowadzenie biletomatów: "Problemem jak zwykle pozostaje kwestia kosztów takiego biletomatu, który może kosztować około 50 000 złotych - jeśli będzie to bardzo prosty, gotówkowy biletomat, do kwoty 100 000 złotych w przypadku urządzenia zaawansowanego, obsługującego karty zbliżeniowe, telefony, wszelkie inne, nowoczesne systemy płatności. Więc 100 000 razy 60 - to już potężna inwestycja - 6 000 000 złotych."

na fot.: Mariusz Wdowczyk / szef KPT

Kiedy biletomaty zawitają do Kalisza - na przystanki i do autobusów - na razie nie wiadomo. Przewoźnik zabiega o unijne dofinansowanie na zakup nowych autobusów - w obu programach, w których aplikuje, przewidywany jest również zakup biletomatów.

Jeśli KLA dofinansowania nie otrzyma - na biletomaty przyjdzie kaliszanom jeszcze poczekać - podobnie jak na nowe pojazdy. Bez unijnych zastrzyków, wymiana taboru w KLA będzie prowadzona "gospodarsko" - najbardziej zużyte autobusy będą zastępowane sprowadzonymi z zachodniej Europy używanymi pojazdami, które wycofywane są z tamtejszych zajezdni, ale będą w lepszym stanie niż "emerytowane" autobusy KLA.