Kalisz zdaje się prawdopodobnie zmierzać w kierunku rekordu Polski, jeśli chodzi o liczbę byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w strukturach samorządowych czy okołosamorządowych.

Obecnie, po powołaniu przez prezydenta Kalisz - Grzegorza Sapińskiego, nowej rady nadzorczej PKS, najstarsze miasto w Polsce może poszczycić się już:

- byłym funkcjonariuszem w samej radzie miasta (b. kapitan Krzysztof Ścisły - Wydział IV Służby Bezpieczeństwa, który zajmował się z walką z wrogą „antypaństwową” działalnością kościołów i związków wyznaniowych oraz ewidencjonowaniem i dokumentowaniem m.in. działalności kleru katolickiego i innych wyznań.

- byłym funkcjonariuszem w Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (b. młodszy chorąży Krzysztof Majchrzak - Wydział V Służby Bezpieczeństwa)

kopia dokumentu: udostępniona Radiu Centrum przez NSZZ Solidarność Regionu Wielkopolska Południowa

- byłym funkcjonariuszem w radzie nadzorczej miejskiej spółki PKS (b. sierżant/inspektor Andrzej Pawlik - Wydział V Służby Bezpieczeństwa, czyli „operacyjna ochrona przemysłu i walka z działalnością antypaństwową w tym sektorze”

na fot. Andrzej Plichta (Prawo i Sprawiedliwość)

O komentarz w sprawie tego dość niespotykanego nasycenia sfery samorządowej byłym funkcjonariuszami komunistycznej tajnej milicji, Radio Centrum poprosiło przewodniczącego Rady Miejskiej Miasta Kalisza Andrzeja Plichtę (Prawo i Sprawiedliwość), który - jako jedyny z obecnych władz Kalisza - już w trakcie kampanii wyborczej, zeszłej jesieni, sygnalizował rozterki moralne w związku z przenikaniem do nowego kaliskiego samorządu byłych funkcjonariuszy SB.

Odmówił.