Władze stacjonarnego hospicjum w podkaliskich Rożdżałach chcą rozmawiać z lokalnymi samorządami w sprawie dofinansowania placówki. Hospicjum prowadzone przez Kaliskie Towarzystwo Paliatywne działa od 8 lat. Może się tam leczyć 22 pacjentów, ale zakontraktowanych z Narodowym Funduszem Zdrowia jest tylko 14 łóżek, bo to średnia pobytu z całego roku.
"Świadczenia usług w hospicjach stacjonarnych w Polsce są bardzo mocno niedoszacowane. Dlatego musimy szukać alternatywy, by byt placówki był zapewniony. Będziemy rozmawiali z samorządami" - powiedział Radiu Centrum Wiesław Majewicz, prezes Kaliskiego Towarzystwa Paliatywnego:

"Trzeba usiąść w pewnym gronie osób, które mają wpływ na losy regionu - miasta i powiatu i wspólnie się zastanowić, co zrobić, żeby taka placówka w sposób niezagrożony funkcjonowała. Ja uważam, że tak jak w każdym regionie musi być szpital, policja, straż czy pogotowie, tak musi być hospicjum. Tworząc to miejsce, próbowałem nakłonić władze samorządowe powiatu do utworzenia tego w ramach struktur powiatowych. Względy finansowe były podawane jako te, które absolutnie przekreślają taki pomysł. Stworzyliśmy to z własnej inicjatywy, funkcjonujemy już 8 rok i będziemy funkcjonować, ale ta placówka wymaga jakiejś gwarancji bezpieczeństwa".

Hospicjum w ciągu roku na świadczenia z NFZ otrzymuje około 1 100 000 zł, blisko 200 000 zł z 1% przekazywanego podatku, a także różnego rodzaju darowizny. Żeby działanie hospicjum nie było zagrożone, potrzeba około 1 600 000 zł rocznie. Spotkanie z samorządowcami ma się odbyć w pierwszej połowie roku.