Mieszkańcy gminy Gizałki, w powiecie pleszewskim złożyli do gminy wnioski o odszkodowania za to, że niedaleko ich domów powstała farma wiatraków. Ich zdaniem, sąsiedztwo turbin obniżyło wartość ich nieruchomości. Każdy z 21 wnioskodawców żądał od gminy od 100 000 zł do 150 000 zł. Czy dostaną pieniądze? Z takim pytaniem do wójta Roberta Łozy zwróciło się Radio Centrum.

Jedyna w powiecie pleszewskim farma turbin wiatrowych pracuje. Pieniędzy do gminy jeszcze wiatraki nie przywiały, bo są one uzależnione od wyceny wartości, a to nastąpi dopiero w 2016 roku. Tymczasem nie wszyscy są z wiatraków zadowoleni. 21 właścicieli nieruchomości położonych w sąsiedztwie turbin, zwróciło się do Urzędu Gminy Gizałki z wnioskiem o odszkodowanie. Ich zdaniem sąsiedztwo wiatraka obniża wartość ich nieruchomości. Ich roszczenia wahały się od 100 000 zł do 150 000 zł.

Wójt Robert Łoza zlecił ekspertyzy dwóm niezależnym kancelariom, w Warszawie i w Pleszewie. "Z obu wynika, że odszkodowania się nie należą, bo po wybudowaniu wiatraków z nieruchomości nadal można korzystać w dotychczasowy sposób. Nie są też przekroczone polskie normy hałasu. Mieszkańcy mogą wnieść pozwy do sądu, płacąc 5 proc. wartości roszczenia" powiedział Radiu Centrum Robert Łoza.