Woda na wagę złota - to nie slogan, ale fakt, który dosyć boleśnie w wielu zakątkach naszego regionu zweryfikowały tegoroczne upały. Pojawiły się zalecenia, a nawet zakazy podlewania przydomowych ogródków wodą z sieci. W tej sytuacji rozwiązaniem mogłoby być... wykorzystanie deszczówki. I właśnie o popularyzacje gromadzenia przez kaliszan zamieszkujących jednorodzinne domki wody opadowej właśnie do podlewania ogródków, apeluje jedna z kaliskich radnych.
Czy Kalisz nie mógłby zaproponować mieszkańcom programu, w którym to miasto dopłacałoby do zakupu zbiorników na deszczówkę i modyfikacji systemu odprowadzania wód opadowych? - pyta w interpelacji radna SLD Kamila Majewska.
Pomysł nie jest nowy, bo z powodzeniem realizuje go choćby... Wrocław. Tam w ramach miejskiego programu chętnym udostępniane były specjalistyczne beczki do gromadzenia deszczówki. Ta zaś spływa szybko bezpośrednio z rynien i stanowi konkretny zapas wody do podlewania grządek.

Co na to miasto? Prezydent przyznaje, że przepisy wręcz zakazują odprowadzania deszczówki do systemu kanalizacji, jeśli możliwe jest jej racjonalne zagospodarowanie. Przyznaje też, że propozycja dofinansowania zakupu beczek jest warta rozważenia, ale... na kolejny miejski program potrzebne są pieniądze. I tych, włodarz Kalisza zobowiązał się szukać w tzw. programach pomocowych.