Od zbrodni zgierskiej minęło 80 lat. W odwecie za zabicie dwóch nazistowskich żołnierzy przez Józefa Mierzyńskiego w Zgierzu, rozstrzelano 100 Polaków. Wśród nich znajdowało się również czterech harcerzy z Drużyny Żeglarskiej im. Krzysztofa Arciszewskiego w Kaliszu. O kaliskich obchodach powiedział radiuCENTRUM pwd. Robert Papuziński - komandor Harcerskiego Klubu Żeglarskiego "Odkrywca" w Kaliszu: "Spotkaliśmy się przy domu parafialnym kościoła św. Józefa jako harcerze hufca kaliskiego i złożyliśmy kwiaty, aby upamiętnić harcerzy, którzy zginęli w zbrodni zgierskiej. Tak się złożyło, że w 1939 roku w październiku udało im się wykraść sztandar hufca oraz, co bardzo ważne, wszelką dokumentację z hufca, który miał siedzibę w obecnym starostwie powiatowym w Kaliszu. Dzięki temu uratowali nie tylko tak ważny dla nich sztandar, ale tez wielu harcerzy. Zabierając bowiem dokumenty, uniemożliwili Niemcom namierzenie członków ZHP działających na terenie miasta".

Wielu kaliskich harcerzy działało w czasie II Wojny Światowej w Związku Walki Zbrojnej a następnie w strukturach Armii Krajowej. Byli łącznikami, zwiadowcami i sanitariuszami. Zbrodnia w Zgierzu była największą egzekucją publiczną ludności polskiej na terenach wcielonych do Rzeszy. Jej świadkami byli specjalnie zgromadzeni na to wydarzenie mieszkańcy okolicznych miejscowości.