"Nie ma żadnej 'afery nagrodowej'" - starał się przekonywać na piątkowej konferencji prasowej lokalny poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński. Mosiński odniósł się m.in. do ogólnopolskiej, mobilnej kampanii bilbordowej informującej o wysokich premiach przyznanych sobie przez rząd PiS-u, co spotkało się z niebywałym oburzeniem ogromnej części polskiego społeczeństwa.

NIE MA ZGŁOSZENIA ? NIE MA AFERY

"Nie ma 'afery premiowej', gdyż do dzisiaj ani poseł Witczak - tu zrobię taki wątek lokalny - ani poseł Urbaniak nie złożyli zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa niegospodarności, nadużycia stanowisk służbowych przez panią premier, ministrów. W związku z tym mówienie o 'aferze' jest bezczelną, polityczną propagandą ze strony polityków Platformy Obywatelskiej. Hipokryzją jest jeżdżenie z banerami po Polsce i informowanie opinii publicznej w kontekście złodziejskim, że 'ktoś coś wziął'" - powiedział radiuCENTRUM poseł PiS Jan Mosiński.

na fot.: Jan Mosiński / poseł z listy PiS

Poseł zwrócił uwagę, że nad wyjaśnieniem "prawdziwych afer" pracują obecnie sejmowe komisje. Jako przykład jednej z takich nowych spraw Mosiński podał aferę ze słabą ściągalnością podatków: VAT i akcyzowego. "Są różne dane, ok 300 000 000 000 zł strat odnotował Skarb Państwa za rządów PO-PSL, jeżeli chodzi o nieszczelność systemu podatkowego w Polsce i jakby nie dostrzegano tego problemu."

Poseł Mosiński nie podał jednak źródła wyliczonej kwoty.

Przypomnijmy, "Konwój Wstydu" przejechał przez Kalisz w czwartek, a ogromne kwoty uposażeń działaczy PiS to nie tylko kwestia z poziomu rządowego. Przykładem niech będzie jakże bliski przypadek kaliskiego Aquaparku i jego nowego wiceprezesa "dobrej zmiany", o którym ostatnio informowało radioCENTRUM. Do dziś redakcja czeka na komentarz w tej sprawie klubowej koleżanki J. Mosińskiego - poseł Joanny Lichockiej z PiS. Bezskutecznie.