To było drugie posiedzenie z e-sesją i pierwsza sesja transmitowana za pośrednictwem miejskiego systemu na żywo w internecie. Dwa lata czekali kaliszanie i działacze Kaliskiej Inicjatywy Miejskiej, która zabiega o transparentność pracy kaliskiej rady, na możliwość śledzenia obrad kaliskich rajców. Wcześniej były happeningi KIM: kartonowa kamera, papierowe guziki do głosowania czy wreszcie słodkie tablety dla radnych. A także zorganizowana przez kaliskie media pokazowa transmisja w internecie za pomocą prostego tabletu.

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, bardzo usatysfakcjonowani. Co prawda czekamy jeszcze na poprawę jakości dźwięku, bo mamy sygnały, że niezbyt dobrze słychać wypowiedzi radnych. Trochę długo musieliśmy czekać, bo trwało to od obietnic aż dwa lata. Na szczęście mamy już system, który działa dość sprawnie. Bardzo ważne jest to, że funkcjonuje system imiennego głosowania - każdy może sprawdzić jak dany radny głosował w konkretnej sprawie. ale to, że mamy imienne głosowania i transmisję, nie oznacza, że my nie będziemy przychodzić i obserwować jak pracuje kaliski samorząd - zdecydowanie nadal będziemy obecni na sali sesyjnej" - powiedzieli Radiu Centrum działacze Kaliskiej Inicjatywy Miejskiej: Kalina Michocka, Halina Marcinkowska i Marek Tworek.

Wcześniej miasto przymierzało się do kosztującego około 200 000 złotych systemu opartego o pulpity do głosowania, wymagające okablowania, a co za tym idzie - kucia ścian zabytkowego ratusza. Pomysł wykorzystania systemu e-sesja, sprawdzonego w wielu polskich samorządach, zgłosił klub radnych Tak dla Kalisza, poparty przez klub PO. Pomysł, początkowo krytykowany, doczekał się realizacji, a kosztował nieco ponad 50 000 złotych.
Transmisje z posiedzeń Rady Miejskiej Kalisza można oglądać TUTAJ

kadr z posiedzenia zarejestrowanego za pomocą systemu e-sesja