Na ten wtorek, na godz. 15:00, prezydent Kalisza zwołał nadzwyczajną Sesję Rady Miasta, a w porządku obrad znalazł się jeden, jedyny projekt uchwały - dotyczący emisji miejskich obligacji. Jak tłumaczy włodarz Kalisza - chce w ten sposób dać radnym szanse, - jak mówi - aby "się opamiętali".

Bo jak podkreśla Grzegorz Sapiński, brak obligacji, to nie tylko rezygnacja z inwestycji:
"Będziemy też musieli zapłacić kary. W samorządzie, jak się płaci kary, wiąże się to z dyscypliną finansów publicznych" - przekonuje Sapiński: "Więc jeżeli miasto będzie musiało zapłacić i trafi na dyscyplinę finansów publicznych, to ja nie mogę być winnym, tylko muszę wskazać osoby - czyli tych, którzy tak głosowali. I po prostu zgłosić to do organów ścigania. No bo dlaczego ja...? Wszędzie się mówi: prezydent, prezydent, prezydent... Ale to Rada Miejska uchwala, a prezydent wykonuje. Jeżeli mam zabezpieczone pieniądze - to wykonuję. Nie mam zabezpieczonych pieniędzy - to ja nie mam prawa realizować dalej inwestycji."

na fot.: Grzegorz Sapiński / prezydent Kalisza

Projekt uchwały dotyczący emisji obligacji na 50 000 000 złotych - czyli o ponad 8 000 000 więcej, niż pierwotnie planowano, jeszcze przed marcową sesją negatywnie zaopiniowały dwie merytoryczne komisje. Podczas sesji uchwała została odrzucona. Czy radni zmienią zdanie? Okaże się we wtorek.