Zaduszki na Zagorzynku

W świątęcznych wędrówkach po kaliskich nekropoliach tym razem zajrzymy na kaliski cmentarz położony przy ul. Częstochowskiej, w dzielncy Rypinek, popularnie zwanym cmentarzem "na Zagorzynku". To jedno z mniejszych (liczy 1600 m. kw. powierzchni) i młodszych miejsc spoczynku kaliszan. O historii powstania tego cmentarza powiedział radiuCENTRUM Piotr Sobolewski, kaliski przewodnik PTTK.

"W 1913 roku, czyli ponad 105 lat temu, kiedy mały cmentarz przy kościele pw. św. Gotharda nie mógł już służyć parafianom, Rada Parafialna tegoż kościoła zakupiła grunt od Jana Delebisa, właściciela pola w ówczesnej przylegajacej do Rypinka wsi Zagórzynek - i stąd jego nazwa. Właściciel pozostawił sobie skromną parcelkę przy ulicy, a po śmierci został pochowany jakby na "swoim" cmentarzu. Natomiast pierwszym pochówkiem - jak donoszą kroniki - był pochówek z lipca 1913 roku pani Marianny Połaniec."

W czasie II wojny światowej, ze względu na bliskość zakładów zbrojeniowych oraz licznych bunkrów, cmentarz na Zagorzynku został zamknięty. Pochówki na nim wznowiono tuż po wojnie.

"Nekropolia ma opinię bardzo schludnej i zadbanej. Zaraz przy wejściu znajduje się 5-cio metrowy, dębowy krzyż ufundowany przez rodziców tragicznie zmarłej w 1978 roku dziewczynki. Po prawej - kwatera bogatych grobowców opuszczonych przez ludność romską. Zbyt rozrywkowy sposób czczenia swoich zmarłych przez Cyganów nie wszystkim przypadł do gustu, więc ci przenieśli swoich zmarłych na Majków, a groby pozostały. Natomiast znajdziemy tu inne ciekawe groby ze względu na ich posesjonatów" - mówi Piotr Sobolewski.

Jeszcze kilkanaście lat temu na tym cmentarzu znajdował się zlikwidowany już grób Zofii i Teodora Dybowskich, których jeden z synów był pisarzem, a drugi w okresie powojennym piastował urząd ministra kultury i sztuki.

"Zarządzeniem gubernatora kaliskiego, Teodor Dybowski, syn powstańca listopadowego, a od 1905 roku pozostający pod stałym nadzorem policyjnym został przeniesiony na wieś. Trafił do Piwonic, zdobył tam posadę nauczyciela i zmarł w 1918 roku, ale był też ojcem pisarza Janusza Teodora Dybowskiego, który pisał głównie powieści historyczne. Najbardziej znana jest jego "Saga grodu nad Prosną". Miał jeszcze brata, równie chyba znanego, który po wojnie zdążył jeszcze być ministrem kultury" - kontynuuje swoją opowieść Piotr Sobolewski. Stefan Dybowski został patronem jednej z ulic na kaliskim Tyńcu. Jego córka urodzona w Kaliszu - Zofia Dybowska-Aleksandrowicz była znanym reżyserem dubbingu filmów i seriali telewizyjnych.

Swoje miejsce spoczynku znalazł tu również znany pisarz, poeta i regionalista Eligiusz Kor-Walczak, który swoją twórczością szczególnie wpisał się w pejzaż swojego ukochanego miasta - Kalisza.

"Chyba najbardziej znany jest ze zbioru legend opublikowanych w tomach "Baśnie i legendy kaliskie" oraz "Opowieści czterech jeźdźcow". Bo skąd byśmy wiedzieli, że ta klęcząca postać przed Basztą to Marcinek, który smalił cholewki do starościanki Dorotki, a siedzące tam żaby przeszkadzały świętemu Wojciechowi w odpoczynku po trudnych kazaniach. Skąd byśmy wiedzieli, dlaczego w podziemiach klasztoru franciszkańskiego znalazł się szkielet kobiety i tak dalej..."- wspomina Piotr Sobolewski. Imię Eligiusza Kor-Walczaka nosi teraz skwerek przy Muzeum Okręgowym Ziemi Kaliskiej.

Inna znana kaliszanom postać, której mogiłę również znajdziemy na cmentarzu na Zagorzynku - to regionalista i wyjątkowo skrupulatny kronikarz kaliskich wydarzeń Wacław Klepandy, ktorego tak wspomina Piotr Sobolewski:

"Bardzo charakterystyczna postać - niewysoki pan w okularach, z brodą, machający laseczką niczym Charlie Chaplin. To był nestor kaliskich przewodników, ale również współzałożyciel czasopisma "Ziemia Kaliska" i Muzeum Okręgowego. W domu posiadał niemal kompletne archiwum, bowiem zbierał nekrologi i różne wycinki prasowe. Działał również w kulturze, prowadził zajęcia w dawnym klubie "Ikar" na Złotym Rogu, był też długoletnim kierownikiem kaliskiego klubu osiedlowego na Osiedlu XXV-lecia."


na fot.: Wacław Klepandy / nestor kaliskich przwodnuików PTTK

Wacław Klepandy był także inicjatorem powstania Kaliskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, a za swoją działalność dla miasta obdarzony m.in. tytułem Honorowego Kaliszanina. To on był również autorem nazwy Kaliska Linia Maginota odnoszącej się do pierścienia schronów wokół Kalisza.

W przewodnickiej przechadzce po kaliskim cmentarzu na Zagorzynku nie może zabraknąć postaci księży, szczególnie zasłużonych dla parafii św. Gotharda. Jeden z nich to prałat Stefan Martuzalski zmarły w 1974 roku.

"Postać bardzo zaangażowana w ruch antyfaszystowski, był nawet tajnym wukariuszem generalnym. Jeśli chodzi o zasługi dla samej światyni, to rozbudował ją do obecnej postaci. A z innych zasług może mało znanych kaliszanom warto przypomnieć np. sprowadzenie do Kalisza Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia na Poznańskiej i wybudowania dla nich kompleksu budynków, w których do dziś pracują z trudniejszą młodzieżą. A z kolei przy ul. Kordeckiego ks. Martuzalski wybudował w czasie swojego proboszczowania nowa murowaną plebanię" - dodaje przewodnik PTTK Piotr Sobolewski, który wspomina też innego charakterystycznego proboszcza rypinkowskiej parafii - ks. Józefa Sieradzana, który również spoczął na kaliskim cmentarzu na Zagorzynku w 1996 roku:


na fot.: ks. Józef Sieradzan / dawny proboszcz parafii pw. św. Gotharda w Kaliszu

"To ważna postać i żywa legenda parafii na Rypinku. Był uczestnikiem Powstania Warszawskiego, a po wojnie był takim dość konsekwentnym krytykiem władz komunistycznych. On zmienia wygląd otoczenia wspomnianej plebanii, a w kościele np. instaluje centralne ogrzewanie, witraże. Kaliszanie trochę z uśmiechem wspominają jego ciągnące się niemal do czerwca kolędy, co by świadczyło, że z każdym z parafian lubił dość długo porozmawiać o problemach i troskach. Myślę, że kaliszanie pamiętają o swoim księdzu."
Imię ks. Józefa Sieradzana nosi technium nr 4 przy ul. Częstochowskiej oraz jedna z kaliskich ulic w tej dzielnicy miasta.

Zaduszkowy spacer po cmentarzu na Zagorzynku przywodzi wspomnienie o jednej z ciekawszych kaliskich działaczek społecznych, zaciekle walczących o pamięć ofiar pomordowanych w Katyniu. Los wyznaczył jej tragiczne zamknięcie życia. Prawie 10 lat temu spoczęła na Zagorzynku żegnana z wojskowymi honorami i w asyście żołnierzy z 33-ej Bazy Transportu Lotnictwa w Powidzu.

"To jest grób Gabrieli Zych, szefowej Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich. 9 kwietnia 2010 roku pani Gabriela była wraz z wnuczką gościem honorowym obchodów nadania imienia generała Mieczysława Smorawińskiego kaliskiej "handlówce". Z tychże uroczystości po obiedzie udała się pociągiem do Warszawy, skąd na drugi dzień wsiadła w samolot do Smoleńska, z którego - jak wiemy - nie wysiadła... Tak ja ją, przez taki osobisty pryzmat spotkania z nią w szkole wspominam" - mówi Piotr Sobolewski.
Gabriela Zych za swoją działalność była odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi, a pośmiertnie otrzymała Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Ważnych i zasłużonych dla Kalisza postaci na cmentarzu na Zagorzynku nie brakuje. Znajdziemy tu również groby powstańców styczniowych i warszawskich, uczestników wojny z bolszewikami, więźniów obozów koncentracyjnych, znanych lekarzy, społeczników, czy nauczycieli.

"Wychodząc z cmentarza zerknijmy jeszcze na koniec na leżący na wprost bramy wejściowej grobowiec, w którym pochowany został dr Jerzy Barankiewicz, zmarły pod koniec ubiegłego wieku. Młody wiekiem, ale starszy wizytator w kaliskim kuratorium, współtwórca i realizator Kaliskiej Próby Kolarskiej. Doprowadził do tego, że w szkołach, w których wówczas nie było sal gimnastycznych, młodzież jeździła niemal przez cały rok na rowerach. Naukowcy prowadzili odpowiednie badania, a wszystko nadzorował dr Barankiewicz, zatem też należy o nim wspomnieć" - dodał na zakończenie wędrówki po cmentarzu na Zagorzynku przewodnik Piotr Sobolewski.

Mówi się, że cmentarze to historia zaklęta w kamieniu, również ta regionalna. Warto zatem zaglądać na te mniej znane nekropolie i odkrywać dla potomnych historię i pamięć po tych, którzy odeszli na zawsze.

Autor: 

Personalia

e-mail
kwiatkowska@rc.fm

Nazwisko: 

Sylwia Kwiatkowska

NEWS nr 2: 

N

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).