Wraca upalne lato - może nie od razu z ekstremalnymi temperaturami, ale na pewno z dużą porcją słońca. Synoptycy - po rekordowym czerwcu - w lipcu obwieścili już początek jesieni, ale ostatnie słowo i tak należy do... pogody.

Kolejny weekend przypomni nam rekordy słupka rtęci z ubiegłego miesiąca. "Ale z letnią pogodą wraca pytanie o suszę w Polsce i wieloletni deficyt opadów. Skutki tego mogą w przyszłości okazać się katastrofalne - nie tylko dla naszego regionu", na co uwagę zwraca geograf i hydrolog Anna Bobińska:

"Analizując raporty i mapy synoptyczne, od jakiegoś czasu możemy zauważyć, że faktycznie znacząco obniża się wartość opadów dla Wielkopolski i w środkowej Polsce - tutaj akurat centrum stanowi rejon Łodzi łącznie z Kaliszem. Jeżeli chodzi o rejon Kalisza, to również jest on w zasięgu największych anomalii opadowych i ekstremów termicznych."

na fot.: Anna Bobińska / nauczuciel geografii, hydrolog i klimatolog

Wszystkiemu winne położenie? Może nie do końca, ale geograficzne centrum wcale nie jest korzystne dla ścierających się frontów, układów barycznych i mas powietrza:

"Polska jest w centrum Europy, Wielkopolska w centrum Polski, ścierają się tutaj wpływy różnych mas powietrza - od najchłodniejszych arktycznych, po najgorętsze, a zarazem najbardziej suche powietrze zwrotnikowe, kontynentalne. I tak naprawdę jeżeli weźmiemy to pod uwagę, a dołożymy do tego napływające nad Polskę w różnym czasie i z różnym natężeniem fronty atmosferyczne, no to mamy odpowiedź, skąd ta zmienność i skąd odchylenia od normy."

Niestety w ostatnich kilkunastu dniach opady istotnie nie poprawiły sytuacji hydrologicznej. Koryta rzek dramatycznie obniżają swój poziom, a o kilkumetrowych stanach wód coraz częściej przypominają już tylko pomiarowe wodowskazy.