To jedna z największych i najbardziej prestiżowych rekonstrukcji w Europie. Do strategicznego Borodino, pod Moskwą w tym po raz pierwszy pojechali Polacy - ostrowscy rekonstruktorzy. Razem odtworzyli walki z 1941 roku, kiedy na przedpolach Moskwy oddziały sowieckie zmierzyły się z wojskami Wehrmachtu. W inscenizacji wzięło udział blisko 500 osób i jak przyznaje szef grupy Bartek Lisiak, była to najniebezpieczniejsza inscenizacja, w jakiej brali udział.

„Perfekcyjnie przygotowane walki toczyły się w kilku miejscach jednocześnie, wszystko z towarzyszeniem ciężkiego sprzętu i zaawansowanej pirotechniki"- mówi Lisiak: „Same przygotowania do rekonstrukcji były prowadzone pod kątem czysto wojskowym. Dowództwo mieli oficerowie obecni lub byli z jednostek rosyjskich. Jeżeli ktoś chciał się w to bawić musiał bezwzględnie podporządkować się rygorom wojskowym. Jeśli chodzi o grupy rosyjskie to-totalne przeszkolenie wojskowe, perfekcyjne umundurowanie i dyscyplina. W obozowisku, gdzie spaliśmy wystawione były warty, obowiązywały przepustki -nie mógł tu wejść nikt postronny."

Dzięki pomocy grupy spod Smoleńska, w niedzielę - pół roku po katastrofie samolotu - na miejsce tragedii zawiezione zostały kwiaty od władz miasta i ostrowskich organizacji.

Partnerem medialnym wydarzenia było Radio Centrum

zeidlerrc.fm