Kaliski Gród Piastów na Zawodziu stał się prawdziwym rajem dla wędkarzy, zwłaszcza tych najmniejszych. W pozostałościach dawnej fosy otaczającej grodzisko mogą złowić prawdziwą rybę, i do tego złotą. Mali i duzi miłośnicy wędkowania nie ukrywają radości.

"Bardzo przyjemnie można spędzić czas, połowić rybki. I małe się trafiają i duże, tak że można bardzo przyjemnie i rodzinnie spędzić parę minut nad wodą. - Jaka to jest atrakcja, tak stać z kijem i czekać na rybę? - Bardzo fajna. Ciekawe, jaką rybę złapię. - A udało ci się już coś złapać? - Tak. Takie po pół kilo. - I co? - Fajnie było. Mam zdjęcie nawet. - I co zrobiłeś z tą rybą? - Wypuściłem do wody, żeby sobie żyła. - Nie było ci żal? - Nie. - A tato przygląda się? - Tato zakłada przynętę. - Klasycznego robaka? - Nie. Łowimy na chleb. I odczepiamy rybki. Ja tu jestem do odczepiania ryb. - I nie boli serce, że nie można nic na patelnię wrzucić? - Nie. Broń Boże. Wręcz przeciwnie."

Pomysł rzucony przez Mieczysława Machowicza twórcę łodzi "Św. Wojciech-Calisia", jak widzimy, chwycił. Pytanie, jak długo ryby zechcą się łapać na zdradliwą przynętę i czy zechcą spełniać choćby najskromniejsze życzenia? Jedno i drugie można sprawdzić już w najbliższy weekend.

delurarc.fm