No to jak już nie
No to jak już nie zazdrościsz tych zawyżonych stawek wynagrodzenia, to tym bardziej nie zazdrość tych przysłowiowych 18 godzin i wolnego, bo to też ma się nijak do faktów... Nie to żeby ubolewać nad sobą. Są z pewnością i tacy, którzy mają gorzej, ale bycie nauczycielem to naprawdę ciężki kawałek chleba, a ktoś kto nie popracował w tym zawodzie nie jest pewnie w stanie tego pojąć. "Obyś cudze dzieci uczył!!!" Myślicie, że to są życzenia świąteczne od życzliwych osób? Chyba od życzliwych inaczej! A dziś te złorzeczenia jak nigdy przedtem są aktualne i trafne. Wiem, bo pracuję już sporo ponad 20 lat i tak trudno w tym zawodzie jeszcze nie było, chyba że za Stalina... A patrząc na ewolucję naszych pociech, a niestety coraz częściej i ich rodziców (pokolenia skrajnie roszczeniowych ludzi, którzy chcą tylko brać, bo im się wszystko należy, a nic dać od siebie) oczywiście nie wszystkich. Nadal jest wielu wspaniałych i światłych rodziców, którzy nie oczekują, że szkoła za nich wszystko zrobi. Wymagają, ale od siebie również. Jeśli uzupełni się to polityką oświatową władz głównie centralnych, to naprawdę troche tak, jakby zazdrościć, że ktoś ma zawał a nie raka...