Duża niespodzianka w koszykarskich derby południowej Wielkopolski. W środowy wieczór czwarty w tabeli II ligi Kosz Pleszew został rozgromiony na własnym parkiecie przez ostatnią przed tą kolejką drużynę rezerw BM Slam Stali Ostrów aż 100:77.

Zespół Kaspra Smektały od pierwszych minut udowadniał, że do Pleszewa nie przyjechał "na pożarcie", ale by zrewanżować się za minimalną porażkę z własnej hali. Kosz Pleszew, którego pierwsza piątka składa się wyłącznie z ostrowian, nie mógł sobie poradzić z obroną strefową Stali, w szeregach której brylował nomen omen pleszewianin, Szymon Ryżek, autor 26 punktów. Ostrowianie na moment pod koniec drugiej kwarty i na początku trzeciej stracili prowadzenie, które odzyskał rzutem z dystansu Jakub Mikołajczyk. Trzecia kwarta to już popis Stali, która nie dość, że grała dobrze w obronie, to napędzała się kontratakami, a na dodatek była skuteczna z dystansu. Tego samego nie można powiedzieć o gospodarzach, którzy fatalnie pudłowali rzuty za 3 punkty, ale także te spod kosza. Pleszewianie trafili 7 trójek na 31 prób, a ostrowianie aż 17 na 44 oddane rzuty i pełni zasłużenie wygrali 100:77.

KOSZ Pleszew - BM Slam Stal II Ostrów 77:100 (20:27, 28:22, 10:30, 19:21)
Kosz: Galewski 20, Pławucki 18, Rosik 12, Serbakowski 12, Małecki 7, P.Marek 4, Kikowski 2, Bochniak 2, Łusiak 0, Walczak 0, Dekiert 0.
Stal: Ryżek 26, Wojciechowski 25, Chmielarz 23, Mikołajczyk 10, Stasiak 5, Zaremba 3, Główka 2, T.Marek 0, Stawicki 0, Sobczak 0, Rykowski 0.

na fot.: BM Slam Stal II Ostrów zrewanżowała się za minimalną porażkę z Ostrowa