Wyciętych drzew to co prawda nad Prosnę nie przywróci, ale będą nowe. Po tym, jak w połowie grudnia pod topór poszły rosnące wzdłuż ulicy Kazimierzowskiej okazałe robinie akacjowe, potocznie (choć nieprawidłowo) zwane akacjami - okoliczni mieszkańcy i miłośnicy Kalisza nie kryli oburzenia. Burza z internetu przeniosła się do realnego świata i zaowocowała między innymi pismami do konserwatora zabytków w Poznaniu. Efekt jest taki, że magnolie, które miały zastąpić robinie zostaną przesadzone, a nad Prosnę wróci 18 robinii. Będą to drzewka młode - i odmiany dość niskiej.

na fot.: Maciej Błachowicz / historyk, regionalista, aktywista i miłośnik Kalisza

"Teraz będziemy zabiegać o to, aby miasto stworzyło system informowania o planach wycinki drzew na terenie Kalisza. Pozwoli to uniknąć wielu niepotrzebnych konfliktów, bo tak jak w przypadku tych wyciętych drzew, już po fakcie nie da się z cała pewnością ustali czy wycięcie było uzasadnione, czy też było zwykłą fanaberią. Mm nadzieję, że centrum miasta będzie coraz bardziej zielone, że władze Kalisza wezmą sobie do serca oczekiwania kaliszan i wycinka niepotrzebna, nieuzasadniona, zostanie raz na zawsze na terenie Kalisza powstrzymana" - dodaje Maciej Błachowicz. A Robinie wrócą na Prosnę przy Kazimierzowskiej, gdy tylko pogoda pozwoli na rozpoczęcie bezpiecznych dla młodych drzew prac nasadzeniowych - zapewnia kaliski magistrat.