Jeszcze kilka tygodni temu oscylowali wokół strefy spadkowej. Tymczasem od końca stycznia zanotowali cztery zwycięstwa i chcą walczyć o miejsca w górnej części pierwszoligowej tabeli. Mowa o kaliskich szczypiornistach, którzy po ostatniej wygranej z Tarnowem awansowali na siódme miejsce w tabeli. Tymczasem trener MKS-u Kalisz Mateusz Różański porównuje swój zespół do rozpędzającego się pociągu i zapewnia, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa: "Wiem, że nasz ambitny, nieobliczalny zespół stać na jeszcze więcej. Rozpędzamy się jak ten pociąg i mam nadzieję, że dalej będziemy się wspinać po szczebelkach tabeli. Na początku sezonu zespół był w przebudowie i potrzebował czasu, stąd liczyłem, że ta druga runda będzie lepsza. Dopiero teraz procentuje zgranie, zawodnicy rozumieją się na boisku. Do tego dochodzi dobra atmosfera. Po tym strasznym początku sezonu i serii porażek i ja, i zawodnicy odczuliśmy to na zdrowiu, psychice. Teraz jest większy komfort grania. Gramy z uśmiechem i to też jest klucz do kolejnych zwycięstw".

Aktualny dorobek kaliskich szczypiornistów to 17 punktów, z tego 8 wywalczyli w meczach rewanżowych. Teraz jednak kaliski MKS czeka seria czterech meczów wyjazdowych. Najbliższy pojedynek kaliszanie stoczą w sobotę na parkiecie MTS-u Chrzanów.