Piłkarze ręczni Ostrovii nie przestają zadziwiać. W dziesięciu pierwszych meczach sezonu odnieśli dziewięć zwycięstw i od trzech kolejek są liderem tabeli. Siłą drużyny Krzysztofa Przybylskiego jest kolektyw. Kiedy nie idzie liderom Mariuszowi Kuśmierczykowi i Krzysztofowi Łyżwie, do rzucania bramek włączają się inni. Tak było w ostatnim meczu z Siódemką Miedź Legnica, w którym to najlepsze spotkanie w sezonie rozegrał Damian Krzywda. Nic dziwnego, że w rozmowie z Radiem Centrum chwalili go zarówno trener Krzysztof Przybylski jak i Krzysztof Łyżwa.

"Myślę, że Damian Krzywda ma bardzo duże możliwości. W ostatnim meczu mógł rzucić jeszcze z dwie, trzy bramki więcej, aczkolwiek i tak zagrał bardzo dobre zawody w ataku i należą mu się słowa pochwały" - powiedział Radiu Centrum trener Krzysztof Przybylski.

"Piłka ręczna jest grą zespołową. Kiedy jednemu zawodnikowi, mówiąc kolokwialnie, nie siedzi rzut, to może drugi będzie trafiał. Myślę, że o to chodzi w szczypiorniaku. Fajnie, że ostatnio Damianowi Krzywdzie szło bardzo dobrze. Mi grało się jakoś ciężko, Mariuszowi Kuśmierczykowi
też nie siedział rzut. Fajnie, że Damian pociągnął te zawody, bo dzięki jego kilku bramkom dowieźliśmy do końca zwycięstwo nad Miedzią Legnica" - powiedział Radiu Centrum Damian Krzywda.

Przed szczypiornistami Ostrovii ciąg dalszy serii trudnych meczów. W następnej kolejce lider tabeli
uda się do rewelacyjnego beniaminka, Moto-Jelcza Oławy, a później we własnej hali podejmie obecnie trzeci zespół swojej grupy, Olimpię Piekary Śląskie. Jeśli Ostrovii udałoby się wygrać oba mecze, pozycję sensacyjnego lidera może utrzymać do końca pierwszej rundy rozgrywek.