Koszykarki Ostrovii były tylko tłem dla Widzewa Łódź. W sobotnim meczu wyraźnie przegrały 58:77. Jedynie w pierwszej kwarcie, po której prowadziły 14:13, gospodynie prezentowały niezły poziom. Później było już tylko gorzej. Pudłowały na potęgę, popełniały proste straty i błędy w obronie. Widzew to bezlitośnie wykorzystał i pewnie zwyciężył. Mówi Karolina Podkańska:

"Byłyśmy bardzo zmotywowane do tego spotkania. Niestety, tak jak już powiedziałam na konferencji pomeczowej, kilka głupich, takich wręcz 'dziecinnych błędów', że zacytuję trenera, zadecydowały o tym, że Widzew odskoczył i kontrolował mecz. Zdarza nam się to, niestety. Jesteśmy bardzo młodym zespołem i - niestety - posypała się nasza gra. Nie udało się tego już odrobić. Skuteczność we własnej hali też powinna być lepsza. Kilka takich czystych rzutów nam nie wpadło. Skuteczność jest zdecydowanie do poprawki" - powiedziała radiuCENTRUM Karolina Podkańska.

Ostrovia z bilansem 2 zwycięstw i 14 porażek jest jedenasta w tabeli Energa Basket Ligi Kobiet.

TS Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Widzew Łódź 58:77 (14:13, 11:19, 15:25, 18:20)
Ostrovia: Podkańska 14, Motyl 11, Jackowska 10, Bilotserkviska 8, Wajler 6, Ossowska 5, Jaworska 4.
Widzew: Wilson 23, Ajemba 16, Perisa 13, Pawlak 9, Gertchen 9, Drop 3, Bandoch 2, Paździerska 2, Kudelska 0, Vucković 0

na fot. Koszykarki w sobotę mogły liczyć na głośny doping kibiców piłkarskiej Ostrovii. Po meczu zrobiły sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie

na fot. Jowita Ossowska w sobotnim meczu spudłowała wszystkie 6 rzutów z gry