Piłkarze ręczni Ostrovii pokonali 34:25 MTS Chrzanów w sobotnim meczu 15. kolejki grupy B I ligi. Końcowy wynik nie odzwierciedla jednak wydarzeń na parkiecie. Do 40. minuty mecz był bardzo zacięty, a Ostrovia prowadziła różnicą 1-2 bramek. Później biało-czerwoni zaczęli dominować, pomimo wcześniejszych, kadrowych strat. W pierwszej połowie urazu nabawił się grający świetny mecz Krzysztof Łyżwa, a czerwoną kartkę ujrzał Mateusz Wojciechowski. Mówią Mariusz Kuśmierczyk oraz Patryk Foluszny, który świetnie spisywał się w bramce Ostrovii:

"W pierwszej połowie graliśmy jakoś tak ospale... W drugiej wyglądało to już lepiej. Szkoda jednak tych kilku piłek, które odbili nasi bramkarze - Patryk Foluszny i Michał Marciniak. Rywale je zbierali i dobijali je, co jest bardzo deprymujące, bo pracujemy w obronie, bramkarz broni, a oni zbierają piłkę i dorzucają praktycznie sam na sam" - powiedział Radiu Centrum Mariusz Kuśmierczyk.

"Najważniejsze, że wygraliśmy, bo na początku mecz był nerwowy. Obawialiśmy się tego spotkania, bo na wyjeździe szło nam jak po grudzie. Na szczęście w drugiej połowie udało nam się odjechać na bezpieczną różnicę i wszyscy mogli pograć. To było najważniejsze w tym meczu" - powiedział Radiu Centrum Patryk Foluszny.

Jeszcze w 38. minucie meczu Ostrovia prowadziła tylko 19:18, a w końcówce rywal wyraźnie opadł z sił i zespół Krzysztofa Przybylskiego wygrał 34:25. Najwięcej bramek dla Ostrovii rzucili: Tomczak i Kuśmierczyk po 7 oraz Łyżwa 5. Martwi kontuzja tego ostatniego gracza, który opuścił boisko w 20. minucie z uwagi na uraz mięśnia dwugłowego uda. Ostrovia powróciła na fotel wicelidera tabeli.

KPR Ostrovia - MTS Chrzanów 34:25 (13:12)
Ostrovia: Foluszny, Marciniak - Jaruzel, Kierzek 2, Piosik 3, Stempniak 2, Łyżwa 5, Wojciechowski 1, Tomczak 7, Bielec 2, Krzywda, Kuśmierczyk 7, Klara 3, Staniek 2.
MTS: Górkowski, Gil - Sieczka 2, Madeja 3, Żydzik 2, D.Skoczylas 2, Orlicki 4, Kirsz 3, Stroński 2, M.Skoczylas 1, Bednarczyk 5.