Drugie zwycięstwo w rozgrywkach o Drużynowe Mistrzostwo Polski odnieśli w niedzielę speedrowerzyści Wirażu Ostrów, którzy pomimo osłabienia pewnie pokonali Mustanga Żołędowo 90:69. Początek meczu był wyrównany. Po pięciu biegach było tylko 25:24 dla gospodarzy. Kluczowe dla losów spotkania okazały się wyścigi dziewiąty i dziesiąty, wygrane podwójnie przez Wiraż. Mówi Szymon Kowalczyk, lider ostrowskiej drużyny:

"Nie mieliśmy w tym meczu Marcina Kołaty, który musiał zostać w pracy i obowiązki zawodowe nie pozwoliły mu wystartować. Pojechał za to Rif Włodarczyk, a poza tym trochę inaczej zostały ułożone pary. Ja z Piotrem Jamroszczykiem uzupełniamy pary, a kolegów puściliśmy na prowadzących. Fajnie to wyszło. Widać, że wygrywamy starty, a to jest na naszym torze bardzo ważne. Po porażce w Toruniu, gdzie było tragicznie, jeśli chodzi o wyjście spod taśmy, skupiliśmy się na tym elemencie. Wyciągnęliśmy wnioski z tamtego przegranego meczu. Widać, że wszystko idzie ku dobremu. Najważniejsze, że wygramy mecze u siebie" - powiedział radiuCENTRUM Szymon Kowalczyk.

Najwięcej punktów dla Wirażu zdobyli: Tuczyński 20, Jamroszczyk 17, Kowalczyk 16 i Kupczyk 15.