W tej rywalizacji nie ma mowy o kalkulacji, a nawet urwanie jednego meczu w Zielonej Górze, wcale nie będzie oznaczało, że to BM Slam Stal stanie się faworytem półfinału play-off z obrońcą mistrzowskiego tytułu. "Stelmet to nadal aktualnie najlepszy zespół w czwórce, która pozostała w grze o złoty medal" - mówią zgodnie koszykarze BM Slam Stali. Do Zielonej Góry pojadą jednak bić się o zwycięstwo w obu meczach, a kluczowy może być pierwszy, piątkowy pojedynek, w którym jak zapowiada w rozmowie z radiemCENTRUM Szymon Szewczyk, ostrowski zespół rzuci na szalę wszystko, co ma najlepsze.

"Nie jest tak, że z góry zadowolimy się jedną wygraną. To plan minimum, który chcielibyśmy zrobić w Zielonej Górze. Czy nam się to uda, nie wiem. Na pewno będziemy musieli podejść do tego tematu w ten sposób, że jedziemy i od razu od pierwszego meczu idziemy na całość. Jeżeli pójście na całość, ale tak naprawdę danie z siebie wszystko, nie przyniesie efektu, w takim razie znaczyć to będzie, że drużyna z Zielonej Góry jest po prostu od nas lepsza" - powiedział radiuCENTRUM Szymon Szewczyk.

W ekipie mistrza Polski nie ma mowy o lekceważeniu BM Slam Stali. W rundzie zasadniczej w Zielonej Górze Stelmet co prawda wygrał z ostrowianami, ale w rewanżu górą była BM Slam Stal. Realny jest więc wariant pięciu meczów w walce o wielki finał, w którym zespołu z Ostrowa jeszcze nigdy w historii nie było. Początek pierwszego meczu w piątek o 17:45 w Zielonej Górze.