Nie były faworytkami, ale kibice liczyli, że bardziej postawią się zespołowi z Gorzowa. Koszykarki Ostrovii na inaugurację nowego sezonu Basket Ligi Kobiet przegrały we własnej hali z AZS-em Gorzów aż 49:78. Gospodynie od początku nie miały wiele do powiedzenia na tle dobrze dysponowanych faworytek. Zawodziło rozegranie, przegrały walkę na tablicach, a skuteczność także pozostawiała wiele do życzenia. Nie dziwi wcale ostra ocena gry przez trenera Vadima Czeczuro i gorzkie słowa kapitan Ostrovii, Katarzyny Motyl.

"Na tle zespołu z Gorzowa wyglądaliśmy jak dziewczynki z przedszkola, nie obrażając dziewczynek z przedszkola. Przyjezdne robiły swoje, walczyły i zasłużenie wygrały. W poszczególnych detalach były lepsze od nas i my tymi szczegółami przegraliśmy" - powiedział radiuCENTRUM Vadim Czeczuro.

"Zabrakło nam w tym meczu charyzmy i woli walki. To jest moje osobiste zdanie jako kapitana drużyny. Jak my nie zaczniemy się bić, tak jak bił się Gorzów, to po prostu będzie słabo" - powiedziała radiuCENTRUM Katarzyna Motyl.

Najwięcej punktów dla Ostrovii rzuciły: Jones 12 i Lewis 11. Kolejny mecz ostrowski zespół zagra na wyjeździe - w Sosnowcu.

TS Ostrovia Ostrów Wielkopolski - InvestInTheWest AZS AJP Gorzów 49:78 (11:20, 15:18, 11:20, 12:20)
Ostrovia: Jones 12, Lewis 11, Jasnowska 7, Mfoula 7, Motyl 4, Puss 4, Naczk 2, Nowicka 2, Joks 0, Walczak 0, Mielczarek 0.
AZS Gorzów: Rytsikava 15, Pawlak 12, Misiek 11, Swords 9, Szajtauer 8, Stelmach 7, Prezelj 6, Jaworska 6, Donders 4, Spencer 0.

na fot. W ataku Monika Naczk - miała duże problemy z przedarciem się przez szczelną obronę gorzowianek