Przegrywały niemalże całe spotkanie, ale po końcowej syrenie to one cieszyły się ze zwycięstwa. Mowa o koszykarkach Towarzystwa Sportowego Ostrovia, które w środowy wieczór po zaciętym i dramatycznym spotkaniu pokonały PGE MKK Siedlce 77:74.

W pierwszej połowie Ostrovia grała źle, a rozpędzony rywal, który chciał przerwać serię 12 porażek z rzędu, wygrywał już kilkunastoma punktami. Nie do zatrzymania była Oksana Mołłowa, która 21 z 28 punktów rzuciła do przerwy. Po 30 minutach był remis po 59. O wszystkim decydowała ostatnia kwarta, w której świetnie zagrała Jordan Jones. Amerykańska rozgrywająca trafiła arcyważny rzut z dystansu oraz popisywała się skutecznymi wejściami pod kosz. Jones wsparta kapitan Katarzyną Motyl oraz Moniką Nacz, która miała co nieco do udowodnienia trenerowi Mołłovowi, wyszarpały zwycięstwo ekipie z Siedlec. Wcześniej pokonały ją jedną punktem, a teraz trzema. Niby niewiele, ale znaczenie ma kolosalne. Wygrana ta bowiem praktycznie gwarantuje utrzymanie Ostrovii w Energa Basket Lidze Kobiet.

TS Ostrovia Ostrów - PGE MKK Siedlce 77:74 (14:21, 22:21, 23:17, 18:15)

Ostrovia: Naczk 16, Lewis 16, Jones 14, Motyl 14, Rulyowa-Zarycka 10, Nowicka 5, Jasnowska 2
MKK: Mołłowa 28, Parysek-Bochniak 15, Lapszynski 10, Trzeciak 7, Kondus 7, Dusanić 5, Alikina 2, Stępień 0.