Niemalże kopia z poprzedniego meczu w wykonaniu koszykarek Ostrovii, które w niedzielę w Lublinie prowadziły do przerwy z Pszczółką Polskim Cukrem AZS-em UMCS-em 35:28, ale fatalnie zagrały w trzeciej kwarcie i zaprzepaściły dorobek z pierwszej połowy. Zanotowały siedmiominutowy przestój z serią 0:16, a całą trzecią kwartę przegrały 5:24. Wcześniej w pierwszej kwarcie same rzuciły 14 punktów z rzędu i wygrywały 24:10. Zdaniem trenera Vadima Czeczuro problem leży w sferze mentalnej jego drużyny.

"Dużą rolę odgrywa sfera psychiczna. Nie mamy w zespole doświadczonych zawodniczek, które mogą udźwignąć ten ciężar. Zaczynamy grać, jak już się pali nam grunt pod nogami. Trzeba grać równo przez całe spotkanie. Musimy na ten temat rozmawiać z zawodniczkami i dalej pracować, przede wszystkim nad psychiką. Z drugiej strony, aby nie dopuszczać do takich momentów, od początku meczu i później po przerwie, musimy grać dokładnie i realizować nasze założenia. Nie chce mi się tego nawet po pięćset razy powtarzać, bo moim zdaniem wszystko tkwi w sferze psychicznej i nad tym musimy pracować."

Koszykarki Ostrovii przegrały ostatecznie przegrały 55:66 i jest to piąta porażka z rzędu. Tym samym zakończyły pierwszą rundę rozgrywek na dziesiątym miejscu w tabeli z bilansem 3-9. Najwięcej punktów dla Ostrovii w Lublinie rzuciły: Mfoula 13, Jasnowska 11 i Lewis 10.

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin - TS Ostrovia 66:55 (10:20, 18:15, 24:5, 14:15)
AZS: Butulija 22, Fitzgerald 17, Dorogobuzowa 17, Witkowska 5, Cebulska 5, Dobrowolska 0, Mistygacz 0, Poleszak 0
Ostrovia: Mfoula 13, Jasnowska 11, Lewis 10, Motyl 8, Jones 7, Naczk 6, Puss 0, Joks 0, Nowicka 0.