Szczypiorniści Ostrovii przegrali z Chrobrym Głogów 24:30 w towarzyskim meczu rozegranym w ramach obchodów jubileuszu 50-lecia piłki ręcznej w Ostrovii. Momentami pierwszoligowiec grał jak równy z równym z drużyną z Superligi. Ostatecznie jednak nie dał rady sprawić niespodzianki i przegrał różnicą 6 bramek. Mówią Radiu Centrum trener Ostrovii, Krzysztof Przybylski oraz reprezentant Polski z Chrobrego Głogów, Bartosz Jurecki:

"Na pewno jest to miły akcent, że można było zagrać przeciwko byłemu zespołowi. Wiadomo, że w takich meczach my mamy się uczyć. Zdecydowanym faworytem był Chrobry, który udowodnił na parkiecie, że gra w wyższej lidze niż my i jest zespołem lepszym. Na zespoły z wyższej półki jest zawsze większa mobilizacja. Z kolei zespołom Superligi ciężko się zmobilizować na sparing z pierwszoligowcem, by zagrać na sto procent. Jak uczyć się, to od najlepszych i tę zasadę będziemy kontynuowali" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Przybylski.

"Sparing z Ostrovią był jak najbardziej przydatny. Gospodarze zagrali bardzo ofensywnie. Nie spodziewaliśmy się aż tak ofensywnej gry, ale przynajmniej widzimy nad czym jeszcze musimy pracować, jeśli w lidze podobnie zagra przeciwnik" - powiedział Radiu Centrum Bartosz Jurecki.

Najwięcej bramek dla Ostrovii w piątkowym sparingu rzucili: Jedwabny i Efimienko po 4, Wojciechowski i Klara po 3. Natomiast w sobotnim Memoriale Kazimierza Frąszczaka Ostrovia przegrała 23:24 z Moto-Jelczem Oława oraz z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski 28:36, zajmując tym samym czwarte, ostatnie miejsce w turnieju.