Trenowali od początku roku, rozegrali sporo sparingów, a teraz... czekają. Piłkarze drużyn z niższych lig nie zdążyli nawet rozpocząć rundy wiosennej. PZPN przedłużył zawieszenie wszystkich rozgrywek do 26 kwietnia.

Pierwotnie zawieszono wszystkie rozgrywki - do 29 marca. Szybko jednak okazało się, że wznowienie piłkarskich lig od kwietnia to mrzonka. Departament Rozgrywek Krajowych PZPN poinformował w piątek, że w związku z aktualną sytuacją - wówczas jeszcze zagrożenia epidemicznego - mecze wszystkich lig piłkarskich kobiet i mężczyzn w każdej kategorii wiekowej zostają odwołane do 26 kwietnia.

"O ewentualnych decyzjach w zakresie wznowienia rozgrywek przed upływem ww. terminu, ustalenia terminów rozegrania zaległych meczów lub konieczności odwołania kolejnych zawodów federacja będzie informować niezwłocznie po ich podjęciu" - czytamy w komunikacie PZPN.

Rozgrywki piłkarskie odbywają się systemem jesień - wiosna. W niższych ligach rywalizacja jest na półmetku. Do rozegrania pozostaje cała runda wiosenna. Pytanie, czy w obecnej sytuacji jest to w ogóle realne i o ile można przedłużyć piłkarski sezon?

na fot. Piłkarze przez dwa miesiące przygotowywali się do rundy wiosennej, a teraz czekają, aż sportowe życie wróci do normalności